ŚwiatDycyplina w finansach UE

Dycyplina w finansach UE

Szefowie państw i rządów krajów Unii Europejskiej zaaprobowali w Brukseli reformę, która łagodzi zasady dyscypliny budżetowej w państwach Unii Europejskiej. Zasady te ujęto w tzw. Pakcie Stabilności i Wzrostu mającym zapewnić stabilność unijnej waluty - euro.

23.03.2005 | aktual.: 23.03.2005 06:51

Zaczęliśmy debatę od konkluzji zaproponowanych przez prezydencję luksemburską dotyczącą Paktu Stabilności i Wzrostu, które zostały zaakceptowane. To była krótka dyskusja, większość krajów chwaliła porozumienie zawarte przez unijnych ministrów finansów w niedzielę - podsumował wtorkową debatę nad Paktem Stabilności i Wzrostu przewodniczący UE w tym półroczu premier i minister finansów Jean-Claude Juncker.

Równocześnie zapewnił, że nie jest to zaproszenie do pogłębienia deficytu i długu publicznego.

Nadal przekroczenie granicy 3% PKB oznacza nałożenie na kraj procedury nadmiernego deficytu - dodał.

Natomiast komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner wyraziła nadzieję, że poluzowanie paktu nie może zwalniać krajów UE z przeprowadzenia reform i być potraktowane jako przyzwolenie na "brak przeprowadzenia dalszych reform, które mają wpływ na sytuację w finansach publicznych w poszczególnych państwach".

Odnowienie zasad tzw. Pakty Stabilności i Wzrostu, który narzuca budżetom krajów UE dyscyplinę służącą stabilizowaniu wspólnej waluty po to, by utrzymywać inflację i stopy procentowe na odpowiednio niskim poziomie, opiera się na dwóch głównych filarach. Po pierwsze deficyt budżetowy żadnego kraju UE, pod groźbą uruchomienia procedury nadmiernego deficytu, nie może przekroczyć wartości 3% PKB, po drugie dług publiczny musi wynosić poniżej 60% PKB.

Równocześnie jednak szczyt potwierdził złagodzone zasady stosowania sankcji wobec krajów przekraczających wyznaczony pułap deficytu, jeśli okoliczności pozwalają im usprawiedliwić nadmierne wydatki. Takie ujęcie reformy wychodzi na przeciw postulatom m.in. Francji i Niemiec, którzy walczyli o bardziej pobłażliwie traktowanie reguł, bowiem od kilku już lat borykają się z "nadwerężonym budżetem".

Unijni ministrowie finansów przyjęli zatem kompromisową formułę, zaproponowaną przez francuskiego ministra finansów Thierry'ego Bretona. Pozwala ona na to, że przy ocenie ich deficytu brane pod uwagę będą koszty zjednoczenia kraju.

Prezydent Francji Jacques Chirac powitał zreformowany pakt jako "bardziej realistyczny, właściwszy i bardziej elastyczny". "Pakt inteligentniejszy to pakt, który będzie lepiej akceptowany i lepiej respektowany" - powiedział.

Zdaniem ministra ds. europejskich Jarosława Pietrasa, który uczestniczy w szczycie UE w Brukseli, kompromis w sprawie reformy zasad dyscyplinujących budżety krajów strefy euro może przybliżyć osiągnięcie porozumienia w sprawie budżetu UE na lata 2007-2013.

Unijni ministrowie finansów zgodzili się, by w ciągu pięciu lat, licząc od 2004 roku, kraje UE mogły pomniejszać deficyt o - malejącą z roku na rok - część kosztów modernizacji systemów emerytalnych. Zdaniem ministra finansów Mirosława Gronickiego, pozwoliłoby to na zmniejszenie deficytu Polski i utorowanie jej drogi do strefy euro.

Minister podkreśla, że odliczenie od deficytu salda Otwartych Funduszy Emerytalnych pozwoliłoby w 2007 roku na zmniejszenie go do ok. 3,3 proc. PKB, czyli zbliżenie się do granicy ustalonej w pakcie.

W ubiegłym roku dziewięć "starych" państw Unii Europejskiej, w tym Niemcy i Francja, przekroczyły dopuszczalny limit deficytu budżetowego. Najgorszy wynik odnotowano w Grecji, gdzie przewaga państwowych wydatków nad dochodami sięgnęła 6,1 procent PKB. Także pięć spośród dziesięciu nowych krajów członkowskich UE, w tym Polska, nie było w stanie sprowadzić deficytu poniżej pułapu przewidzianego w pakcie stabilizacyjnym rozmiarów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)