Dwudniowe referendum we Włoszech
We Włoszech rozpoczęło się w niedzielę dwudniowe
referendum, w którym wyborcy mają opowiedzieć się w kwestii
zniesienia dwóch dotychczas obowiązujących ustaw. Włoskie prawo
dopuszcza tylko referendum uchylające ustawy.
Uczestnicy referendum mają wypowiedzieć się w sprawie ustawy ograniczającej tylko do dużych przedsiębiorstw prawo niesłusznie zwolnionego pracownika do powrotu na zajmowane stanowisko i ustawy, która wymusza zgodę właściciela gruntu na postawienie na terenie będącym jego własnością słupów trakcji elektrycznej i poprowadzenie takiej linii pod ziemią.
W pierwszym przypadku zwolennicy uchylenia dotychczas obowiązujących przepisów chcą, aby przedsiębiorstwa zatrudniające mniej niż 15 pracowników były - podobnie jak większe zakłady pracy - ustawowo zmuszone do przyjęcia z powrotem osób zwolnionych, według orzeczenia sądu pracy, niesłusznie. Dotychczas obowiązujące przepisy w przypadku małych przedsiębiorstw pozwalają na wypłacenie niesprawiedliwie zwolnionym odszkodowania do wysokości półtorarocznej pensji.
Referendum w sprawie zasad zwolnień ogłoszone zostało z inicjatywy Partii Komunistycznej Odnowy. Komunistom nie podobają się zarówno obecnie obowiązujące przepisy, ale także zmiany jakie w prawie pracy chce wprowadzić centroprawicowy rząd Silvio Berlusconiego. Projekt rządowy zakłada możliwość wypłacenia odszkodowania w wysokości dwuletniej pensji również zwolnionym niesłusznie pracownikom zakładów zatrudniających powyżej 15 osób.
Referendum rozpisane zostało po trwających półtora roku protestach związków zawodowych i włoskiej lewicy przeciwko reformie rządowej, jednak ostatecznie opozycja nie zajęła w tej sprawie jednolitego stanowiska.
Największa włoska centrala związkowa lewicowa CGIL opowiedziała się za referendum, ale inne związki zawodowe są przeciwne zniesieniu dotychczasowych przepisów. Referendum spowodowało również rozłam w łonie największego ugrupowania włoskiej opozycji - Demokratycznej Lewicy.
Najwięcej ugrupowań politycznych: zarówno opozycyjnych, jak i popierających rząd doradza nieuczestniczenie w referendum tak, aby zabrakło wymaganego dla uznania ważności referendum quorum ponad 50 procent uprawnionych.
Referendum, znoszącego jeden z zapisów kodeksu cywilnego odnośnie wykorzystania gruntów prywatnych na cele użyteczności publicznej, domagała się Partia Zielonych, część lewicowej opozycji i stowarzyszenia działające na rzecz ochrony środowiska naturalnego.
Argumentem za rozpisaniem referendum była nieustalona jak dotychczas naukowo, ale przez wielu badaczy uważana za prawdopodobną, szkodliwość dla zdrowia pól magnetycznych wytwarzanych przez linie wysokiego napięcia.
We Włoszech toczy się obecnie proces przeciwko dyrekcji Radia Watykańskiego, oskarżonej przez mieszkańców miasteczka, gdzie znajduje się jeden z nadajników radiostacji, o przyczynienie się do licznych zachorowań na raka, a nawet do śmierci kilku osób, wywołanej jakoby przez pole elektromagnetyczne wokół instalacji nadawczych.
Większość lewicowej opozycji jest przeciwna referendum, gdy partie należące do koalicji rządzącej, również w tym przypadku, zachęcają do nieuczestniczenia w głosowaniu.(iza)