Dwóch policjantów zginęło, jadąc na interwencję
Na policyjnych radiowozach w stolicy zawisły
w poniedziałek czarne wstążki. Dwaj funkcjonariusze Wydziału
Wywiadowczo-Patrolowego - st. sierż. Przemysław Złotkowski i st.
sierż. Krzysztof Domżalski zginęli w nocy w wypadku samochodowym, do którego doszło na trasie W-Z - poinformowała stołeczna policja.
03.07.2006 | aktual.: 03.07.2006 12:10
Policjanci jechali z interwencją, aby zatrzymać uczestników bójki. Kilka minut po północy otrzymali informację o bójce na ul. Wileńskiej; postanowili natychmiast reagować. Byli blisko miejsca, gdzie doszło do przestępstwa, ubrani "po cywilnemu", jadąc nieoznakowanym radiowozem, mieli duże szanse na zatrzymanie sprawców na gorącym uczynku.
Kierowany przez nich samochód, wyjeżdżając z tunelu na most Śląsko-Dąbrowski, zahaczył jednym z tylnych kół o szynę tramwajową. Auto wpadło w poślizg, odbiło się od betonowej barierki, po czym uderzyło w stalowy słup.
Policjanci Ruchu Drogowego, którzy jako pierwsi dojechali na miejsce, próbowali reanimować kolegów. Po dojechaniu na miejsce karetki, zastąpili ich lekarze pogotowia ratunkowego. Funkcjonariuszy przewieziono do szpitala. Niestety, nie udało się ich uratować.
Obaj policjanci, choć młodzi - 29-letni - byli kilkakrotnie wyróżnieni i nagradzani. Domżalski miał 6-letni staż służby, Złotkowski - 5-letni. Złotkowski pozostawił żonę i 7-miesięczne dziecko.