Dwóch Polaków rannych w wypadku budowlanym w Norwegii
Pracownicy budowlani z Polski zostali przygnieceni częścią koparki w norweskim Trondheim. Praca w Norwegii jest stosunkowo bezpieczna, ale - jak dowodzą statystyki - nie dla obcokrajowców.
07.07.2015 | aktual.: 07.07.2015 14:09
W poniedziałek po południu w norweskim Trondheim doszło do wypadku przy prowadzeniu prac budowlanych. Rannych zostało dwóch Polaków. Na miejsce wezwano straż pożarną, policję oraz karetkę pogotowania ratunkowego.
- Jeden z poszkodowanych, mężczyzna w wieku około 40 lat, jest ciężko ranny. Został przygnieciony częścią koparki. Drugi został ranny w ramię - powiedział dziennikowi "Adresseavisen" Bernt Tiller z miejscowego komisariatu policji.
Sprawą zajmie się norweska Państwowa Inspekcja Pracy Arbeidstilsynet. Urzędnicy mają między innymi zbadać koparkę, by sprawdzić, jak doszło do wypadku. Poszkodowani znajdują się w szpitalu Świętego Olafa w Trondheim.
Niebezpiecznie dla obcokrajowców
Z danych Arbeidstilsynet wynika, że obcokrajowcy w Norwegii są bardziej narażeni na wypadki przy pracy od miejscowych. Ryzyko uszczerbku na zdrowiu podczas wykonywania czynności służbowych jest w tej grupie nawet o 25 proc. większe. Pracownicy z Polski - jako przedstawiciele najliczniejszej grupy mniejszościowej w Norwegii - przodują w niechlubnej statystyce.
W 2013 roku w sumie 48 osób poniosło śmierć w wypadkach przy pracy. Najniebezpieczniej było w branży budowlanej, przemyśle, rybołówstwie oraz transporcie. Najczęstszymi powodami śmierci pracowników były upadki z wysokości i wypadki komunikacyjne.
We wrześniu 2014 roku 20-latek z Polski zmarł po tym, jak podczas wykonywania prac ziemnych w gminie Volda został przygnieciony przez drzewo. Miesiąc później w Holmestrand zmarł Polak pracujący przy renowacji tunelu kolejowego. W styczniu tego roku pięćdziesięcioletni obywatel Polski zginął przygnieciony ciężkimi elementami budowlanymi w miejscowości Høvik. W lutym 53-letni Polak został poważnie ranny na budowie w Bergen, jego ramię zostało zakleszczone pod warstwą betonu.
Brakuje informacji
Norweska Państwowa Inspekcja Pracy zdaje sobie sprawę, iż nie docierają do niej wszystkie informacje o zagrożeniach BHP. Szczególnie obcokrajowcy są sceptyczni wobec przekazywania informacji o nieprawidłowościach w miejscu pracy. Istotne bariery to nieznajomość języka norweskiego, brak wiedzy o przepisach i charakterystyczna dla wielu imigrantów obawa o utratę pracy.
Liczba zawiadomień z roku na rok rośnie, choć powoli. W roku 2014 do Arbeidstilsynet wpłynęło około 16 tys. meldunków o nieprawidłowościach, z czego jedna trzecia od pracowników. 60 proc. zawiadomień skutkuje kontrolą pracodawcy. Najczęściej pracownicy raportują nieprawidłowości w umowach o pracę oraz łamanie przepisów BHP.