Dwóch Palestyńczyków zginęło podczas protestu po śmierci więźnia
Dwaj młodzi Palestyńczycy zginęli środę w starciach z wojskiem izraelskim na Zachodnim Brzegu Jordanu - podała AFP. Od wtorku Palestyńczycy demonstrują w reakcji na śmierć chorego na raka palestyńskiego więźnia, który zmarł w więzieniu w Izraelu.
04.04.2013 | aktual.: 04.04.2013 11:48
Śmierć jednego z nastolatków potwierdzono jeszcze w środę, a w czwartek znaleziono ciało drugiego. Według źródeł w palestyńskich służbach medycznych i siłach bezpieczeństwa zabici to kuzyni w wieku 16 i 17 lat. Obaj zginęli od kul.
Armia izraelska podała, że żołnierze otworzyli ogień po tym, jak w środę kilku Palestyńczyków zaatakowało posterunek graniczny w pobliżu żydowskiego osiedla Ejnaw. W sprawie incydentu obecnie toczy się dochodzenie - poinformowano.
Na Zachodnim Brzegu obserwuje się wzrost napięcia od wtorku, gdy odsiadujący wyrok dożywocia Palestyńczyk chory na raka zmarł w izraelskim więzieniu. Palestyńczycy winą za śmierć Majsary Abu Hamdije obarczają izraelskie władze, które ich zdaniem odmówiły zwolnienia więźnia w celu leczenia. Po ogłoszeniu informacji o śmierci mężczyzny setki palestyńskich więźniów rozpoczęły protest.
Abu Hamdije - zamieszany w udaremniony zamach bombowy w Jerozolimie w 2002 roku i skazany na dożywocie za próbę morderstwa - skarżył się na ból gardła na dziewięć miesięcy przed wykryciem u niego nowotworu. Izraelskie służby penitencjarne twierdzą, że ze względu na stan zdrowia więźnia procedura jego zwolnienia była w toku, ale nie została ukończona.
W ostatnich tygodniach o uwolnienie Palestyńczyka apelowali prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas i premier Salam Fajad.