Dwie Polski w Europie
Przejrzeli najwyraźniej na oczy partnerzy frakcyjni PiS w Parlamencie
Europejskim i zorientowali się, z kim mają do czynienia. Przy okazji ujawnił
się mocny podział na dwie Polski w Europie, na dwie Polski wobec świata.
Twarzą jednej stał się premier Buzek, twarzą drugiej - europoseł Kamiński. I
za drugą musimy się wstydzić, czerwienić i tłumaczyć.
23.07.2009 11:00
Sprawa antysemityzmu Kamińskiego i jego wybryków na tym tle to tylko pretekst do wyostrzenia tych dwóch oblicz Polski. To pewnie też normalna gra polityczna między rywalami, ktoś nawet może bardzo nie lubi Kamińskiego. I to nie w tym rzecz. Sprawa jest wręcz fundamentalna, bo leży u samej filozofii i racji bytu PiS. To partia zbudowana na negacji, na odrzuceniu otwartości i wszystkich poza nią samą. Polska lepiej lub gorzej radzi się z takimi politykami. Europa też ma ten problem.
Jest, na szczęście, druga i dominująca strona. Nie za wszystkich musimy się tłumaczyć, a mamy wręcz powody do dumy i satysfakcji. Pokazujemy, że Polska jest przede wszystkim otwarta na innych, współpracująca, ze zdrowymi ambicjami. Na co dzień i teraz już na eksponowanym stanowisku przekonuje do tego Europę i świat premier Buzek.
Udowodnił, że Polak może stanąć na czele najwyższych władz UE, bez narzekania na wszystkim dookoła. Wytrąca populistom i demagogom argumenty, że Unia nas niszczy, osłabia naszą pozycję, chce nas skrzywdzić. Wyostrza swoją rozsądną postawą niekompetencję dyplomatyczną i polityczną ludzi spod szyldu PiS. Wreszcie ktoś pokazał, że jeśli my sami nie zawalczymy o pozycję Polski, to nikt inny nie przyniesie nam jej na tacy, nikt nie musi się o nas upominać. Nawet, jeśli będziemy przekornie blokować rozwój integracji.
Kamiński i jego formacja wyznaje inną zasadę - im gorzej, tym lepiej. Wtedy łatwiej dotrzeć do swojego sprawdzonego elektoratu, postraszyć, użyć argumentów o spisku przeciw nam. To najłatwiejszy sposób uprawniania polityki i to jedyna racja bytu dla tej formacji. Bez kryzysu, konfliktów i straszenia, bez populizmu ta partia nie istnieje, co już wielokrotnie mówiłem. Nie istnieje też bez polityka Rydzyka, który najlepiej i najskuteczniej dociera do swoich słuchaczy z takimi wizjami świata. Teraz nawet za pomocą własnych telefonów. Jeden oczywiście ma mieć Jarosław Kaczyński.
Mają więc teraz problem konserwatyści brytyjscy, bo chyba nie najlepiej wyjdą na tym sojuszu. Polska też najpewniej nie. Bo obecna fala krytyki PiS w prasie angielskiej może tylko się wzmóc po kolejnych nieuniknionych wyskokach PiS, a rykoszetem uderzyć w Polskę. Cóż, takie to konsekwencje musimy płacić za wysyłanie takich ludzi na salony Europy.
Pozostaje nam liczyć, że skuteczna praca premiera Buzka, jego mądre przewodzenia, przeważy takie sygnały o Polsce. Mamy naprawdę ogromną szansę na dobre usadowić się w Unii i pchać ten wspólny wózek do przodu. Nie zmarnujmy tej szansy!
Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski