Dwie osoby zastrzelono w siłowni
Dwaj mężczyźni zostali zastrzeleni przed południem w osiedlowej siłowni na warszawskim Gocławiu. Mimo policyjnej obławy nie udało się dotychczas zatrzymać napastników.
"Ok. 10.30 do siłowni wtargnęli zamaskowani mężczyźni, którzy kilkanaście razy strzelili w kierunku dwóch ćwiczących klientów" - powiedział rzecznik Komendanta Stołecznego Policji kom. Marek Kubicki.
Zaatakowani: 35-letni Włodzimierz Ch. i 34-letni Maciej S. zginęli na miejscu. Byli dobrze znani stołecznej policji jako powiązani z lokalnymi grupami przestępczymi, dlatego policja uważa, że prawdopodobną przyczyną strzelaniny były porachunki przestępcze.
W siłowni przy ul. Brygady Pościgowej były też inne osoby, ale nikt nie został ranny.
Według sąsiadów do siłowni przychodziło niewiele osób. Ich zdaniem, nie mogła przynosić zbyt dużych dochodów, natomiast spotykali się w niej często "podejrzani ludzie". "Przyjeżdżali tu drogimi samochodami. Ćwiczyli, spotykali się. Mówi się, że niektórzy z nich związani byli z Wołominem" - powiedział jeden z mieszkańców osiedla.
Zaprzeczyła temu ok. 50-letnia właścicielka siłowni, prowadząca ją od roku. "Przychodzą tu jedynie mieszkańcy osiedla, normalni ludzie, młodzi i starsi, nawet dzieci. Nie wiem, jak było, zanim ją przejęłam, może kręciły się tu podejrzane osoby, teraz nie" - podkreśliła.
Inni sąsiedzi niechętnie mówią o siłowni. "Po co się wtrącać. Ludzie się boją i uważają, że lepiej nie zadzierać" - powiedziała zdenerwowana kobieta.
To kolejna strzelanina, do której doszło w ostatnim czasie w okolicach Warszawy. W połowie sierpnia w Raszynie nieznani dotąd sprawcy zastrzelili 33-letniego Tomasza S., dobrze znanego stołecznym policjantom, związanego z lokalnymi grupami przestępczymi. Pod koniec czerwca w Błoniu zastrzelono Pawła K., "Kwaśnego", który miał na swoim koncie m.in. kradzieże samochodów, rozboje i handel narkotykami. Przypadkowo ranny został jego pięcioletni synek.
Podobne zdarzenie miało też miejsce w lutym br. w Pruszkowie. Dwaj zamaskowani mężczyźni wtargnęli do zakładu fryzjerskiego. Zastrzelili ok. 30-letniego Krzysztofa B., znanego warszawskiego gangstera, oraz właścicielkę zakładu.