Dwie demonstracje w Warszawie przeciw agresji: "Całujemy się pod tęczą!" i "Dość terroru"
Najpierw happening pod tęczą, potem demonstracja przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. Oba wydarzenia nawiązują do zamieszek z 11 listopada - mają być formą sprzeciwu wobec ludzkiej agresji.
15.11.2013 | aktual.: 15.11.2013 03:58
"Całujemy się pod tęczą!"
O godzinie 16:00 na Placu Zbawiciela rozpocznie się pierwsza akcja, pod hasłem: "Niewzruszeni! Całujemy się pod tęczą!". Natalia Dobber tłumaczy, że na pomysł akcji wpadła razem z koleżanką w momencie, gdy zobaczyły w telewizji płonącą tęczę w centrum Warszawy. Pocałunek ma symbolicznie "przeciwdziałać agresji".
Pierwszym krokiem było jednak zwoływanie ludzi poprzez portal społecznościowy. Natalia Bogumił zaznacza: w ich akcji nie chodzi o rozpoczynanie nowego konfliktu w społeczeństwie. Organizatorki chcą przypomnieć, że uderzenie w przedmiot - w tym przypadku w rzeźbę - to de facto uderzenie w ludzkie idee.
Tęcza na Placu Zbawiciela spłonęła podczas poniedziałkowego "Marszu Niepodległości". Podobne incydenty zdarzały się jednak wcześniej. Od wtorku na Plac Zbawiciela przychodzą ludzie, którzy spontanicznie wkładają kolorowe kwiaty w stalową konstrukcję tęczy.
"Dość terroru Marszu Niepodległości"
"Dość terroru Marszu Niepodległości" oraz "Wolności nie spalicie" to główne hasła drugiej manifestacji, która ma się rozpocząć o 17.30 przed bramą UW. Mieszkańcy squatu przy ulicy Skorupki w Warszawie organizują protest, bo nie chcą więcej zamieszek.
Alicja Niewiadomska ze squatu Syrena tłumaczy, że nie chodzi jedynie o wydarzenia sprzed czterech dni. Ataki zdarzają się znacznie częściej. Niewiadomska wymienia tu podpalanie drzwi obcokrajowców w Białymstoku czy zakłócenie wykładu prof. Magdaleny Środy.