Dwa tragiczne wypadki na polskim niebie. Nie żyje spadochroniarz oraz kursant szybowca
Do tragicznego wypadku szybowca doszło po godz. 15.00 w Krośnie (woj. podkarpackie). Zginął 18-letni kursant, a instruktor został ranny. Z kolei podczas skoku spadochronowego (również ok. godz. 15.00) 40-letniemu mężczyźnie prawdopodobnie nie otworzył się spadochron i spadł na teren prywatnej posesji w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) - informuje TVN24. - informuje TVN24.
Szybowiec zahaczył o lotnisko
Wypadek wydarzył się na lotnisku w Krośnie. Podchodzący do lądowania szybowiec zahaczył skrzydłem o ziemię.
Świadkowie zdarzenia mówią, że szybowiec lecący na wysokości kilkudziesięciu metrów wpadł w korkociąg i spadł na ziemię.
- Na miejscu reanimowano 18-letniego chłopaka. Jednak nie udało się go uratować - powiedziała Anna Klee z zespołu prasowego podkarpackiej policji. Ranny instruktor przewieziony został do szpitala. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy.
Policjanci pracują na miejscu wypadku i badają okoliczności zdarzenia. Jak powiedziała Anna Klee, maszynę pilotował 18-latek.
Na miejsce jedzie komisja ds. badania wypadków lotniczych.
Lot szkoleniowy prowadzony był w ramach umowy podpisanej przez miejscowy aeroklub z jedną z rzeszowskich szkół. W kursie uczestniczy 10 uczniów.
Skoczek runął na dom. Zawiódł spadochron
- 40-letni mieszkaniec Częstochowy spadł na teren prywatnej posesji w pobliżu lotniska. Poniósł śmierć na miejscu. Przyczyny wypadku na razie nie są znane - powiedziała Ilona Sidorko z policji w Piotrkowie Trybunalskim.
Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna uczestniczył w zorganizowanych skokach na terenie lokalnego lotniska.
Na miejscu okoliczności zdarzenia bada prokuratura.