Dwa policyjne psy "ugotowały się" w samochodzie
Dwa policyjne owczarki niemieckie zdechły we wtorek, ponieważ w najgorętszy dzień roku w Wielkiej Brytanii opiekun pozostawił je w zamkniętym samochodzie - pisze "Daily Mail".
Dwa psy znaleziono martwe w samochodzie zaparkowanym przed komendą policji w Nottinghamshire. Nie wiadomo, jak długo psy pozostawały w samochodzie, jednak pewne jest, że gdy na dworze temperatura powietrza wynosiła 29 stopni Celsjusza, w samochodzie było prawdziwe piekło - 47 stopni.
Według weterynarza Andrew Wilsona, agonia psów mogła trwać nawet pół godziny. Tyle bowiem czasu trwa stopniowe przegrzewanie się mózgu, przez co przestają prawidłowo działać wszystkie narządy wewnętrzne.
Jak się okazało, opiekun psów był już po służbie, jednak ponownie został wezwany do pracy. Sam udał się do wezwania, a psy zostawił w samochodzie.
W związku ze sprawą wszczęte zostało dochodzenie, jednak na razie nikogo nie spotkały żadne konsekwencje.
Według brytyjskiego prawa, osoba uznana za winną znęcania się nad zwierzętami może trafić do więzienia na pół roku lub dostać karę grzywny do 20 tys. funtów (ponad 100 tys. zł).
Jak ostrzegają weterynarze, w słoneczne i gorące dni, najgorsze co można zrobić, to zostawić psa w zamkniętym samochodzie. Bowiem temperatura w zamkniętym aucie dochodzi do bardzo wysokich wartości i może być przyczyną późniejszych problemów zdrowotnych, a nawet spowodować śmierć zwierzęcia w bardzo szybkim czasie.