Zagadkowe zgony w Lubinie. "Nie pojawił się w pracy"
Trwa śledztwo w sprawie ciał dwóch mężczyzn, jakie w sylwestrowe popołudnie odkryto w jednym z mieszkań przy ul. Sokolej w Lubinie na Dolnym Śląsku. Według nieoficjalnych informacji ofiary mieszkały razem, a w dniu ich śmierci mieszkanka sąsiedniego bloku słyszała strzały.
Ciała odnaleziono we wtorek około godz. 16. - Mogę tylko potwierdzić, że znaleziono ciała dwóch osób dorosłych. To zdarzenie o charakterze kryminalnym - przekazał asp. szt. Krzysztof Pawlik z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
"Fakt" ustalił, że ofiarami są mężczyźni, którzy od pewnego czasu mieszkali razem. Jeden z nich był kucharzem. Na co dzień pracował w nieodległej restauracji, która organizowała sylwestrową zabawę.
Alarm jako pierwsi mieli wszcząć koledzy z pracy mężczyzny, gdy ten nie pojawił się w restauracji i nie odbierał telefonów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: bestialstwo reżimu Asada. Mrożące krew odkrycie pod ziemią w Syrii
Zagadkowa śmierć w Lubinie. Nowe informacje
Jako pierwsza do mieszkania przy ul. Sokolej dotarła siostra jednej z ofiar. To ona odkryła ciała i zawiadomiła służby. Tego samego dnia kobieta mieszkająca nieopodal miała słyszeć strzały. Policja nie potwierdza jednak, czy miało to związek ze śmiercią obu mężczyzn.
Wciąż nie wiadomo też, czy do ich śmieci przyczyniła się osoba trzecia.
Przeczytaj też:
Źródło: "Fakt"/WP Wiadomości