Duda: To był jeden z najtrudniejszych podpisów
- Chciałem tej reformy, ale uważam, że ona została źle zrobiona. Ona nie była dobrze przygotowana wcześniej, ona była dopisywana na kolanie w Sejmie, co nigdy nie powinno mieć miejsca - ocenił prezydent Andrzej Duda, mówiąc o zawetowaniu w 2017 roku dwóch ustaw - o Sądzie Najwyższym i KRS.
24 lipca 2017 roku prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował się zawetować dwie sztandarowe ustawy PiS - o Sądzie Najwyższym i KRS. Do sprawy tej wrócił Michał Karnowski w rozmowie z kończącym swoją drugą kadencję prezydentem.
- To nie był błąd? - dopytywał Michał Karnowski.
- Nie - zapewnił Duda.
- Bo mnie to do dzisiaj boli... - zwrócił uwagę prowadzący rozmowę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jestem wkurzony". Zaatakował koalicjanta. Poszło na żywo
- To może pana redaktora boli. Natomiast ja powiem w ten sposób, uważam, że te weta były wtedy potrzebne, bo moim zdaniem żadnej reformy nie udałoby się zrobić. Zostalibyśmy zmuszeni przez Unię Europejską, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, do wycofania się z niej. Prawdopodobnie różnego rodzaju naciski polityczne spowodowałyby, że trzeba by było się z tego wycofać. Bo jak wytłumaczyć, że prokurator generalny, minister sprawiedliwości, weryfikuje sędziów Sądu Najwyższego? Jak pan chce to wytłumaczyć? - tłumaczył Duda.
- No wyszli z epoki komunistycznej... - zwrócił uwagę Karnowski.
- A jak pan chce to wytłumaczyć, że robi to prokurator generalny, minister sprawiedliwości, który jest uczestnikiem postępowania przed tym sądem w większości spraw poprzez prokuratorów. Jak pan chce to wytłumaczyć, że on to weryfikuje? Moim zdaniem to było nie do wytłumaczenia - wyjaśniał prezydent.
"To był jeden z najtrudniejszych podpisów"
- Miał pan wtedy informację, że w oczach naszych partnerów to jest krok za daleko? - dopytywał prowadzący rozmowę.
- Ja nie musiałem mieć żadnej informacji, ja to wiedziałem jako prawnik, że tego nie można zaakceptować. To się może od strony politycznej marzy ministrowi sprawiedliwości, prokuratorowi generalnemu, którego ludzie napisali ten fragment i na siłę go tam wcisnęli, ale to od strony uczciwie pojmowanej praworządności jest nieakceptowalne we współczesnych ustrojach demokratycznych i nigdy nie zostanie zaaprobowane - odparł Andrzej Duda.
- Czy to był najtrudniejszy podpis? - zapytał Michał Karnowski.
- Jeden z najtrudniejszych - przyznał prezydent Duda. - Chciałem tej reformy, ale uważam, że ona została źle zrobiona. Ona nie była dobrze przygotowana wcześniej, ona była dopisywana na kolanie w Sejmie, co nigdy nie powinno mieć miejsca. To powinien być wcześniej przygotowany zamknięty akt prawny, który jest opracowany w detalach przez ekspertów, przemyślany, przedyskutowany - wyjaśniał. - Z nim, tak naprawdę, obóz PiS powinien przyjść do sprawowania władzy, a nie pisać go w trakcie - dodał.
Źródło: wpolsce24.tv