Duda ostro o Trzaskowskim. "Pokaz hipokryzji"
- Ci politycy dla realizacji własnej kariery są pozbawieni wszelkich zahamowań - ocenia w rozmowie z portalem ''wPolityce" prezydent Andrzej Duda, komentując ostatnią wypowiedź Rafała Trzaskowskiego nt. bezpiecznych granic. Słowa kandydata KO określa, jako "nieprawdopodobny pokaz hipokryzji".
Prezydent Andrzej Duda udzielił wywiadu portalowi "wPolityce". Pytany był w nim m.in. kwestie działań Donalda Trumpa ws. Ukrainy i porozumienie ws. nominacji ambasadorskich.
Komentując bieżące wydarzenia polityczne w kraju, odniósł się również do trwającej kampanii przedwyborczej, oceniając jedną z wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego. Kandydat KO wskazał, że "wreszcie granica jest chroniona". Zdaniem prezydenta to "nieprawdopodobny pokaz hipokryzji".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak smakuje złoty pączek? Warszawiacy ocenili
- Mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją, w której w toczącej się prezydenckiej kampanii wyborczej, nie tylko kandydat, ale również politycy Platformy nagle całkowicie zmienili swoje poglądy. Ci politycy dla realizacji własnej kariery są pozbawieni wszelkich zahamowań. Potrafią zaprzeczać samym sobie - przekonuje Duda.
Ocenił, że gdy w 2021 roku rozpoczął się atak hybrydowy na polską granicę z Białorusią, ówczesny rząd bronił granicy " przy stałym akompaniamencie oskarżeń, wrzasków i obelg rzucanych przez ówczesną opozycję, obecnie rządzących".
- A kiedy ówczesna opozycja przejęła władzę w 2023 roku, nagle okazało się, że bronienie granicy jest jak najbardziej właściwe. Dzisiaj zakłamują rzeczywistość i udają, że to nie byli wówczas oni - dodał.
Spór o ambasadorów. Duda dosadnie o Klichu
Pytany o kwestie porozumienia ws. nominacji ambasadorskich, Duda stwierdził, że "obecna władza jest skłonna wrócić do sprawdzonej procedury".
- Zrozumieli, że obsadzenie placówek dyplomatycznych kierownikami bardzo osłabia możliwości prowadzenia polityki zagranicznej. Kierownik placówki nie ma takich kompetencji i możliwości, jak ambasador posiadający list uwierzytelniający Prezydenta RP. Ta obowiązująca przez lata zasada, uzyskanie wstępnej zgody Prezydenta RP przed rozpoczęciem dalszych koniecznych procedur, była wprowadzona po to, by uniknąć kompromitujących sytuacji, kiedy kandydat na ambasadora na ostatnim etapie nie zostaje ostatecznie zaakceptowany - podkreśla.
Pytany o aktualną sytuację placówki dyplomatycznej w USA prezydent przyznał, że jego zdaniem Bogdan Klich nie nadaje się na Ambasadora Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych.
- Zwłaszcza w związku z tym, w jaki sposób zachowywał się wobec obecnego prezydenta Donalda Trumpa. (...) Kierownikiem placówki, uczynionym na siłę, na zasadzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy", jest pan Klich - podsumował Duda.
Duda o Trumpie. "Twardy negocjator i sprytny gracz"
Autorzy wywiadu pytali również prezydenta o to, jak ocenia "intencje działania" Donalda Trumpa w kwestii Ukrainy.
- Opowieści o tym, że Donald Trump jest naiwny, że daje się manipulować Putinowi czy rosyjskiej propagandzie, czy komukolwiek - proszę sobie włożyć między bajki. Donald Trump jest twardym, racjonalnym, niezwykle sprytnym graczem, który ma ponad pięćdziesiąt lat doświadczenia w potężnym, wartym miliardy dolarów biznesie. I naprawdę doradzam wszystkim komentatorom pewną powściągliwość - wyliczał Duda, przywołując działania Trumpa z jego poprzedniej kadencji w Bałym Domu.
Prezydent ocenił również, że "wielkim przełomem było ogłoszenie przez Donalda Trumpa jego oczekiwań wobec warunków zakończenia tej wojny".
Wskazał, że - z punktu widzenia Polski - trwały pokój oznacza, że "Rosja już więcej nikogo nie zaatakuje"
- To powiedziałem prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że to jest najważniejsze, żeby rosyjski imperializm nie próbował pożerać kolejnych państw i narodów. To uważamy za bardzo niebezpieczne, bo takie mamy doświadczenia historyczne. To zresztą powiedziałem też panu sekretarzowi obrony Hegsethowi i panu generałowi Kelloggowi. (...) Dlatego spokojnie obserwuję to, w jaki sposób prezydent Trump tę sprawę rozgrywa. Cieszę się, że kilka dni temu miałem możliwość się z nim spotkać, jeszcze zanim doszło do zawarcia jakichkolwiek porozumień, by przedstawić mu nasz punkt widzenia, że chciał mnie wysłuchać i mnie zaprosił - podkreślił Andrzej Duda.
Źródło: wPolityce/WP