Duda zabiera głos po wyborach. "Polacy postawili tamę"
- Polacy wielokrotnie stawiali tamę agresywnej polityce szczucia i prześladowania. Teraz stało się to nawet szybciej, niż przewidywałem - oznajmił w środę Andrzej Duda w radiu Wnet. Odniósł się także do zwycięstwa Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, mówiąc, że "w pierwszym momencie trudno mu było w to uwierzyć".
Podczas środowej rozmowy w radiu Wnet Andrzej Duda mówił m.in. o kampanii i wyborach prezydenckich, w których wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki.
Prezydent stwierdził, że "kampania wyborcza to trudny czas, zwłaszcza, gdy konkurencja jest ostra". Jak dodał, "Donald Tusk walczył o przetrwanie linii polityki, którą przyjął - linii polityki agresywnej". - Myślę, że to właśnie zostało przez Polaków rozliczone i dostał czerwoną kartkę - oznajmił.
Chwilę potem dodał, że "Polacy wielokrotnie stawiali tamę agresywnej polityce szczucia i prześladowania, a teraz stało się to nawet szybciej, niż przewidywał".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wybory podzieliły Polaków? Prof. Dudek nie ma wątpliwości
Legitymacja do sprawowania władzy? Tak uważa Duda
- Wszyscy wiedzieli, że głosowałem na Karola Nawrockiego - opowiadał również w rozmowie Duda. - To wielka radość, że to właśnie on wygrał - ocenił, podkreślając, że "jego wizja była mu bliższa w sensie ideowym".
Prezydent stwierdził też, że "wysoka frekwencja w tych wyborach jest jasną legitymacją do sprawowania władzy", a on sam "nie bez przyczyny apelował do Polaków o to, aby szli do wyborów". - Ponad 10,6 mln zagłosowało na Karola Nawrockiego i Donald Tusk wie, że te miliony ludzi mogą wyjść na ulicę, jeśli próbowałby zaprzeczyć tym wynikom - oznajmił.
Duda, opowiadając o reakcji na wynik Nawrockiego, wskazujący na jego wygraną, stwierdził: - W pierwszym momencie to był szok, trudno było mi w to uwierzyć. Szok wynikał z tak radykalnej zmiany, to pokazywało niewiarygodną wręcz rozbieżność między exit pollem i late pollem.
- Pierwsze gratulacje złożyłem mu po ogłoszeniu wyników wyborów przez PKW - powiedział Duda, informując, że zadzwonił do Nawrockiego w poniedziałek rano.
Pytany o ustalenia z Nawrockim dotyczące przyszłych współpracowników, oświadczył, że "absolutnie nie będzie próbował czegokolwiek mu sugerować, czy też narzucać, zwłaszcza pod względem osobowym".
- Mam głębokie przeświadczenie po 10 latach, że każdy prezydent musi sobie dobrać swoją ekipę sam i nikt nie powinien mu niczego tutaj narzucać, bo sprawa jest za poważna - stwierdził Duda.
Czytaj też: