Duda o incydencie z 2022 r. Oto co usłyszał od pilota
- Mam myśl od razu: "rany Julek, to rzeczywiście będzie dramat" - wspomina Andrzej Duda w wywiadzie w podkaście "Raport Międzynarodowy" sytuację z 2022 roku, gdy leciał na spotkanie z Bidenem. Okazało się wówczas, że jego samolot ma usterkę.
Andrzej Duda był zapytany w podkaście "Raport Międzynarodowy" o sytuację z 2022 roku, gdy leciał na spotkanie z Joe Bidenem do Rzeszowa i w samolocie pojawiła się usterka. Czy miał wówczas dramatyczne wspomnienie z 2010 roku?
- Oczywiście, że pierwsze skojarzenie było trochę takie polityczne. Taka konsternacja polityczna. Jestem umówiony z prezydentem Stanów Zjednoczonych, mam witać prezydenta Stanów Zjednoczonych w Rzeszowie i nagle usterka samolotu. No kurczę, to pierwsza myśl - przyznał Duda.
Prezydent opowiadał, jak przyszedł do niego pilot i powiedział, że nie mogą dalej lecieć. - Ja mówię: "Jaką pan decyzję podejmuje?" On mówi: "Podejmuję decyzję o tym, że zawracam do Warszawy, bo Rzeszów nie jest przygotowany, żeby nas przyjąć w tej sytuacji" - relacjonuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki zatrudni człowieka z Konfederacji? "Są takie rozmowy"
Andrzej Duda wspomina lot
Duda powiedział, że pilot czekał na jego reakcję. Wiadomo było, że prezydent nie zdąży już na spotkanie z Bidenem. - Trzeźwa myśl: "Co, będę próbował wymusić lądowanie awaryjne tuż przed samolotem prezydenta Stanów Zjednoczonych?" Przecież to absurd jakiś byłby - komentuje sytuację Duda. - Jeżeli pan uważa, że musimy wrócić do Warszawy, to wracajmy do Warszawy - miał powiedzieć do pilota prezydent.
Prezydent wspomina, że pilot..., że samolot będzie się chwiał, że będzie się wznosił, opadał, że będzie się kiwał". - No troszkę trzęsło. Ludzie bali się na pokładzie, ale wylądowaliśmy spokojnie i czekał już następny samolot. Chwila minęła. Wsiedliśmy do niego i spokojnie polecieliśmy do Rzeszowa - mówi w podkaście.
Przeczytaj także: Kontrowersyjne zachowanie Dudy. Odznaczył byłych reporterów TVP