Trwa ładowanie...
17-07-2012 06:23

Duchowny z rodziną wjechał pod pociąg. Nowe fakty

Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Redzie koło Wejherowa opel vectra wjechał pod rozpędzony szynobus. Na miejscu zginął misjonarz oraz jego rodzina podróżująca samochodem.

Duchowny z rodziną wjechał pod pociąg. Nowe faktyŹródło: newspix.pl, fot: Katarzyna Naworska
d2pnw6i
d2pnw6i

Było kilkanaście minut przed godziną 9. Do przejazdu kolejowego na ulicy Polnej w Redzie zbliżał się opel vectra. Kierował nim 47-letni misjonarz, który przyjechał właśnie w rodzinne strony z Zambii. Po urlopie spędzonym z bliskimi duchowny miał wrócić do Afryki. Nagle na tory wjechał rozpędzony szynobus jadący z Helu w kierunku Gdyni. Pociąg uderzył z impetem w auto. Z samochodu została miazga. W samochodzie jechał też 49-letni brat duchownego i 48-letnia szwagierka. Jeden z mężczyzn jadących samochodem zginął na miejscu, dwie osoby reanimowano. Ich obrażenia były jednak bardzo poważne i niestety nie udało się ich uratować. Żadnemu pasażerowi pociągu nic się nie stało, kierownik i maszynista szynobusu byli trzeźwi.

– Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca nie zachował wystarczającej ostrożności przy wjeździe na przejazd kolejowy – mówi asp. Anetta Potrykus z komendy miejskiej policji w Wejherowie. – Przejazd nie jest strzeżony, jednak jest odpowiednio oznakowany dla kierowców – podkreśla.

Na trzy godziny wstrzymano ruch pociągów w tym rejonie, podróżni musieli korzystać z komunikacji zastępczej. Utrudnienia nie ominęły też pociągów dalekobieżnych, które przez cały dzień jeździły z opóźnieniami.

Polecamy również w internetowym wydaniu Fakt.pl: Czy matka Madzi wyda wspólnika?

d2pnw6i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2pnw6i
Więcej tematów