Duchowni sunniccy: wstępujcie do policji i wojska
Grupa wpływowych duchownych sunnickich
zaapelowała do swych współwyznawców, aby wstępowali do
irackich sił bezpieczeństwa w celu obrony kraju. Apel, ujęty w
formie fatwy (opinii prawnej), oznacza zwrot w podejściu kleru
sunnickiego, który dotychczas przestrzegał przed wstępowaniem do
policji i wojska.
01.04.2005 | aktual.: 01.04.2005 18:13
Apel, podpisany przez 64 duchownych, odczytał jeden z przywódców sunnickiego Stowarzyszenia Ulemów, Ahmed Abdul Ghafur as-Samaraj, podczas kazania w bagdadzkim meczecie Umm al-Kura, jednym z najważniejszych w stolicy.
Stowarzyszenie Ulemów, które skupia duchownych z 4000 spośród 5000 sunnickich meczetów Iraku, utrzymuje kontakty z antyamerykańską i antyrządową partyzantką sunnicką. W swoich wystąpieniach broni interesów arabskiej mniejszości sunnickiej, która za Saddama Husajna była uprzywilejowana, a teraz, rozgoryczona utratą dominującej pozycji politycznej, stanowi bazę społeczną partyzantki.
Fatwa odczytana przez Samaraja poucza rekrutów, aby, gdy rozpoczną służbę w policji i wojsku, "nie udzielali pomocy okupantowi" przeciwko swoim rodakom.
Jednak Samaraj powiedział, że wstępowanie do irackich sił bezpieczeństwa jest obecnie konieczne, bo nie można dopuścić, by kraj "wpadł w ręce tych, którzy wywołali chaos, zniszczenia i naruszyli świętości".
Apel podkreśla, że "tylko armia i policja powinny gwarantować bezpieczeństwo kraju i ludności". Jest to zawoalowana krytyka organizacji paramilitarnych, takich jak milicja kurdyjska (tzw. peszmergowie) i Brygady Badr szyickiej partii religijnej Najwyższa Rada Rewolucji Islamskiej w Iraku.
W innym miejscu apelu duchowni sunniccy podkreślają, że wojsko irackie jest "armią narodu, a nie pewnych ugrupowań zbrojnych czy partii".
Po upadku Saddama Husajna amerykańskie władze okupacyjne rozwiązały jego armię, a wielu sunnitów porzuciło szeregi policji, podczas gdy szyici i Kurdowie, za Saddama dyskryminowani, masowo wstępowali do tworzonych od nowa sił bezpieczeństwa. Od kilku miesięcy rozbudowuje się je w przyspieszonym tempie i obecnie liczą 151 tysięcy ludzi.
Zwrot w podejściu kleru sunnickiego następuje dwa miesiące po wyborach powszechnych, zbojkotowanych przez znaczną część arabskich sunnitów. Teraz wielu z nich obawia się marginalizacji nie tylko w polityce, lecz także w siłach bezpieczeństwa.
Apel ulemów, jeśli arabscy sunnici go wysłuchają, może wzmocnić prestiż irackiej policji i wojska. Dotychczas partyzanci sunniccy atakują irackie siły bezpieczeństwa jako "kolaborantów" sił amerykańskich.