Duchowni potępiają Amerykanów
Dwóch najwyższych irańskich duchownych potępiło amerykańską obecność w Iraku, podkreślając prawo Irakijczyków do wprowadzenia islamskiego rządu. Duchowni oskarżyli Waszyngton, że jego głównym celem jest kontrola złóż ropy i ochrona interesów Izreala.
25.04.2003 | aktual.: 25.04.2003 16:43
"Amerykanie popełniają błąd zostając w Iraku i próbując rządzić tym krajem" - powiedział w swoim kazaniu Ajatollah Mohammad Jazdi, który prowadził modlitwy w Teheranie.
"Wiemy, że Amerykanie dbają o ropę i interesy Izraela" - dodał Mohammad Jazdi, który zasiada w dwóch najwyższych ciałach decyzyjnych Iranu.
Mohammad Jazdi powiedział również, że każdy Irakijczyk ma prawo wypowiedzieć się, jakiego chce rządu. Irański duchowny dodał, że Irakijczycy zdecydowanie stwierdzili, że nie chcą Ameryki i Saddama Husajna oraz wezwał ONZ i Organizację Konferencji Islamskiej, by nadzorowały wybory w Iraku.
We wcześniejszym kazaniu, inny konserwatywny duchowny Ajatollah Mesbah Jazdi powiedział, że Irakijczycy dali jasno do zrozumienia, że chcą islamskiego rządu, a nie liberalnej demokracji w stylu amerykańskim.
Według duchownego, pielgrzymka irackich szyitów do Karbali w tym tygodniu była formą referendum, w którym Irakiczycy opowiedzieli się za utworzeniem islamskiego rządu i przeciwko obecności zagranicznych sił w ich kraju. W Karbali nie doszło jednak, pomimo apeli konserwatywnych duchownych, do masowych amtyamerykańskich demonstracji.
Stany Zjednoczone oskarżają Iran o próbę wykorzystania szyitów stanowiących większość mieszkańców Iraku, w celu utworzenia w Iraku islamskiego rządu i udaremnienia amerykańskich planów wprowadzenia tam demokratycznych rządów. (reb)