Dryfujący polarnicy uratowani
Rosyjski śmigłowiec Mi-8 odszukał w sobotę dwunastu polarników, od środy dryfujących na krze po Oceanie Arktycznym. Fragment kry z ludźmi znajduje się mniej więcej 800 kilometrów od wybrzeży Spitzbergenu.
06.03.2004 | aktual.: 06.03.2004 13:11
Mi-8, na którego pokładzie - według agencji Itar-Tass - ma znajdować się m.in. doświadczony badacz Arktyki a jednocześnie zastępca przewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej Artur Czilingarow, przekazał już dane nt. lokalizacji fragmentu kry załodze podążającego jego śladem wielkiego śmigłowca Mi-26. To właśnie Mi-26 ma zabrać polarników i część sprzętu ze stacji badawczej. Operacja zostanie zakończona jeszcze dziś - potwierdzono w moskiewskim sztabie, koordynującym akcję ratunkową.
Problemy ze stacją SP-32 ("Siewiernyj Polus-32" - Biegun Północny- 32) - jedynym w świecie dryfującym na gigantycznej krze ośrodkiem badawczym - rozpoczęły się w środę wieczorem, gdy mająca długość 2 km i szerokość 1,5 km kra zaczęła się rozpadać pod naporem lodowych ścian. Część stacji poszła pod wodę, 12 polarników znalazło się na dryfującej części lodowej platformy.
Gotowość pomocy w ratowaniu polarników zgłosił rząd Norwegii, oferując w razie takiej potrzeby wysłanie na ocean własnej ekipy ratowniczej.