Ceny paliwa oszalały. Radny pokazał dwa paragony. Dzieli je rok
Rosnące ceny można zaobserwować nie tylko w sklepach spożywczych. Wyższe kwoty przychodzi nam zapłacić również na stacjach paliw. W ramach testu udowodnił to jeden z częstochowskich radnych.
Ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja we wrześniu wyniosła 5,8 proc. O tym, jakie mogą być tego skutki, pisaliśmy w piątek w money.pl. Rosnące ceny najdobitniej można jednak odczuć przy codziennych zakupach. Kwoty na paragonach są wyraźnie wyższe niż jeszcze kilka miesięcy temu.
W przypadku paliw kluczowe znaczenie mają także opłaty emisyjne czy ceny baryłki na światowych rynkach. - Wiele obowiązków regulacyjnych już dziś wymusza wzrost kosztów i wzmacnia efekt drożejącej ropy oraz biokomponentów i dodatków uszlachetniających. Najlepszym tego przykładem jest podatek od sprzedaży detalicznej czy też objęcie sektora paliwowego obowiązkowym systemem efektywności energetycznej - tłumaczył pod koniec września prezes POPHiD Leszek Wiwała w rozmowie z money.pl.
Ceny paliwa rosną? Przeprowadzono test
Fakt rosnących cen na stacjach paliw chciał udowodnić Sebastian Trzeszkowski, radny miasta Częstochowy z klubu Lewicy. W ramach eksperymentu zatankował pojazd na tej samej krakowskiej stacji, co rok wcześniej.
Zobacz też: Była w Lewicy, przeszła do PiS-u. Ostry komentarz
Za 54,2 litry oleju napędowego radny w październiku 2020 zapłacił 222,93 złotych. 12 miesięcy później 52,4 litry tego samego paliwa kosztowały lokalnego polityka już 300,07 złotych.
Jak można zauważyć na załączonych paragonach, w ciągu roku litr paliwa na jednej z krakowskich stacji zdrożał o 1,61 złotych (z 4,11 zł na 5,72 zł).
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Post radnego w mediach społecznościowych spotkał się z dużym zainteresowaniem internautów.
"Nie wiem z czym mój Kolega Radny ma problem... Ja dzisiaj zatankowałem samochód za 100 zł w czasie o 30 proc. krótszym niż roku temu. Ile to oszczędności, jest więcej czasu do kontemplacji" - ironicznie komentował Michał Misiaszek, radny z Bytomia.
Czytaj też: Inflacja – co warto o niej wiedzieć?
"Nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać, ale ceny wzrostu paliw za litr są przerażające. W ostatnim tygodniu albo tygodniach cena wzrosła do takich sum, że jest to niewyobrażalne. Żeby za diesla olej napędowy płacić na niektórych stacjach już ponad 6 zł, to jest troszeczkę przesada" - ocenił inny komentujący.