DRK: rebelianci z M23 deklarują rozbrojenie i demobilizację
Ruch 23 Marca, powstańcza armia Tutsich w Demokratycznej Republice Konga, zadeklarował, że zakończy trwającą od 20 miesięcy rebelię. Rebelianci są gotowi na rozbrojenie, demobilizację i znalezienie rozwiązania na zakończenie kryzysu na wschodzie kraju.
05.11.2013 | aktual.: 05.11.2013 12:30
Oświadczenie M23 nadeszło kilka godzin po dokonaniu przez siły rządowe obławy na rebeliantów w ich dwóch bastionach - Tshanzu i Runyoni.
Gotowi do rozmów pokojowych
- Szef sztabu generalnego i dowódcy wszystkich większych oddziałów są proszeni o przygotowanie żołnierzy do rozbrojenia, demobilizacji i reintegracji na warunkach, które zostaną ustalone z władzami Konga - oświadczył przywódca M23 Bertrand Bisimwa.
Rzecznik rządu DRK Laurent Mende powiedział, że wielu rebeliantów poddało się, gdy siły rządowe przejęły kontrolę nad Tshanzu i Runyoni. Podkreślił, że władze są gotowe na przeprowadzenie rozmów pokojowych.
- W regionie, który już tyle wycierpiał, jest to bez wątpienia znaczący pozytywny krok w dobrym kierunku - powiedział dziennikarzom w Pretorii Russell Feingold, specjalny wysłannik USA do DRK i regionu Wielkich Jezior Afrykańskich.
M23
Ruch 23 Marca powstał wiosną 2012 r. po dezercji z sił zbrojnych DRK grupy wojskowych oskarżających rząd w Kinszasie o niedotrzymanie porozumienia, które zakończyło ich poprzednie powstanie z lat 2008-2009. Rebelianci wywodzą się w większości z ludu kongijskich Tutsich. Nazwa Ruchu 23 Marca nawiązuje do daty tego porozumienia.
Zdaniem władz DRK i ONZ kongijscy Tutsi, od 1996 roku zbrojnie buntujący się na wschodzie kraju, byli w swoich działaniach wspierani przez rządy Rwandy i Ugandy. Wschodnie prowincje DRK mają dla kraju strategiczne znaczenie z uwagi na ich wielkie bogactwa mineralne. Tutsi domagają się od Kinszasy, by środki z eksploatacji tych złóż trafiały również do nich.