Dramatyczny spadek liczby przeszczepów
Lekarze alarmują: dramatycznie spadła liczba przeszczepów narządów. Są ośrodki w Polsce, gdzie od dwóch miesięcy nie wykonuje się transplantacji. Coraz więcej osób zastrzega w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów, że nie chce po śmierci być dawcą. O kryzysie w polskiej transplantologii po nagłośnieniu informacji o zatrzymaniu warszawskiego kardiochirurga oraz innych spraw dotyczących przeszczepów, dyskutowali w siedzibie dziennika "Rzeczpospolita" ministrowie: zdrowia i sprawiedliwości oraz przedstawiciele środowiska lekarskiego.
Krajowy konsultant do spraw transplantologii profesor Wojciech Rowiński podkreślił, że liczba pobranych i przeszczepionych narządów w ciągu ostatnich dwóch miesięcy spadła o połowę. W tym czasie zmarło dziesięciu chorych, który byli na liście czekających na serce i sześć osób czekających na przeszczep wątroby.
Zdaniem ministra zdrowia Zbigniewa Religi konieczna jest nowelizacja ustawy transplantacyjnej dotycząca zasady domniemanej zgody. Oznacza to, że jeżeli ktoś nie zgadza się na pobranie narządów po śmierci, to powinien zgłosić to do Krajowego Rejestru Sprzeciwów. Minister Religa proponuje zmianę tego zapisu na zgodę rzeczywistą czyli deklarację chcę lub nie być dawcą.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreślił, że nie jest winą prokuratury, ale obowiązkiem, że stawia zarzuty lekarzowi, który przekracza uprawnienia i narusza standardy. Lekarze powinni ponosić odpowiedzialność za popełniane błędy.
Natomiast rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy Jolanta Orłowska-Heitzman podkreśliła, że lekarze nie uciekają przed odpowiedzialnością. Dodała, że zaufanie pacjentów zostało zachwiane poprzez relacje medialne i wydawanie wyroku jeszcze przed procesem.
Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej pod względem przeszczepiania narządów.