Dramatyczny dzień na froncie. Rosja zaatakowała blisko 150 razy
Wołodymyr Zełenski poinformował, że w czwartek Rosja przeprowadziła blisko 150 rosyjskich ataków na ukraińskie pozycje oraz ponad 4500 ostrzałów z broni ciężkiej. Najtrudniejsza sytuacja była w rejonie Pokrowska.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski opublikował na platformie X raport dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandra Syrskiego dotyczący sytuacji na froncie 24 kwietnia. W swoim wpisie podkreślił, że w tym dniu doszło do niemal 150 ataków ze strony rosyjskiej oraz ponad 4,5 tys. przypadków ostrzału, w tym z użyciem ciężkiej broni.
Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w okolicy Pokrowska. Prezydent Ukrainy wyraził wdzięczność wszystkim żołnierzom, którzy brali udział w obronie tych pozycji.
Przeczytaj także: Rosjanie zwrócili ciało ukraińskiej dziennikarki. Miała być torturowana
"Zasadniczo Rosjanie próbowali przejść do ataku pod przykrywką zmasowanego uderzenia. Podczas gdy większość naszych sił koncentrowała się na ochronie przed pociskami i dronami, Rosjanie znacznie zintensyfikowali swoje ataki naziemne. Rosjanie spotkali się z silną odpowiedzią" - napisał Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja w tarapatach? "Putin zdaje sobie z tego sprawę"
Prezydent Ukrainy poinformował także, że ukraińscy specjaliści sprawdzają miejsca uderzeń, identyfikują i weryfikują okoliczności poszczególnych ataków oraz przeprowadzają badania odzyskanych szczątków rakiet i dronów w celu poznania szczegółów broni, którą Rosja atakuje.
Nocny atak na Kijów
W nocy ze środy na czwartek Rosja przeprowadziła atak na Kijów północnokoreańską rakietą KN-23. Rakieta uderzyła w blok, powodując śmierć co najmniej ośmiu osób.
Według informacji przekazanych przez agencję Reutera, w 2024 roku Rosja wielokrotnie korzystała z amunicji dostarczanej przez Koreę Północną. Pjongjang stał się kluczowym sojusznikiem Moskwy, co budzi niepokój na arenie międzynarodowej. Współpraca ta obejmuje dostawy co najmniej 4 mln sztuk amunicji artyleryjskiej.