Co będzie z Wisłą? Szykuje się diametralna zmiana w pogodzie
- Prognozy na najbliższe dni wskazują, że stan wody w górnym biegu Wisły może spaść nawet o kolejne trzy centymetry - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Staniszewski, hydrolog IMGW.
W poniedziałek rano stan wody w Wiśle przy bulwarach w Warszawie spadł do poziomu 24 centymetrów. To najniższy wynik w historii pomiarów. Według prognoz, w ciągu najbliższych dni ta wartość jeszcze spadnie.
Paweł Staniszewski, hydrolog IMGW informuje w rozmowie z Wirtualną Polską, że wszystko, co dzieje się na Wiśle w Warszawie oraz na całym środkowym odcinku, zależy od poziomu rzek na południu Polski. - Rekordowe opady deszczu w stolicy w żaden sposób nie poprawią wyników pomiarów, bo na sytuację hydrologiczną wpływa to, co dzieje się w zlewni. Prognozy na najbliższe dni wskazują, że stan wody w górnym biegu może spaść nawet o kolejne trzy centymetry - zaznacza.
- W modelach widzimy, że od najbliższego weekendu możemy spodziewać się diametralnej zmiany z pogodzie. Nad Polską stacjonować będzie niż, który zatrzyma się właśnie nad południową i południowo-wschodnią częścią kraju. Wraz z nim nadciągną bardzo duże sumy opadów, a w górach nawet śnieg. Miejscami suma opadów może wynosić nawet 200 mm za cztery doby - mówi Staniszewski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W Polskę na weekend". Roztocze to "polska Amazonia". Idealne miejsce nie tylko na jesienny weekend
Susza hydrologiczna. Rekordy spadku wody
Hydrolog zaznacza, że cała wschodnia część Polski jest objęta suszą hydrologiczną, w szczególności dorzecze Wisły. - Zlewnia Warty i Odry mniej, co jest wyjątkowe, bo od 2015 roku to w województwach dolnośląskim i opolskim rozwijała się susza hydrologiczna. W tym regionie też jest sucho, ale nie aż tak, jak na dopływach Wisły. Wisłoka, San, Wieprz, Bug, Narew - te wszystkie największe rzeki na wschodzie od czerwca notują suszę, tam rekordy spadku wody także zostały pobite - podkreśla nasz rozmówca.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Tegoroczne długotrwałe fale upałów spowodowały suszę w mniejszych rzekach, co doprowadziło do wyschnięcia Wisły. W prognozach nie widać już fal gorąca, więc jest nadzieja, że od połowy miesiąca ta sytuacja stopniowo wróci do normy - podsumowuje ekspert.
Dotychczasowy niechlubny rekord padł w 2015 roku. Odnotowany został trzykrotnie: 28 i 29 sierpnia oraz 5 września. W sobotę 7 września 2024 roku - o godzinie 19.20 przy stacji Warszawa-Bulwary - stan wody wskazywał ponownie zaledwie 26 centymetrów i utrzymywał się. W niedzielę rano był to już o centymetr mniej.
Nadciąga załamanie pogody
W najbliższych godzinach od zachodu mają postępować opady deszczu, pojawią się też burze. "Miejscami na zachodzie wysokość opadów do 25 mm" - podaje IMGW. Deszczów można także spodziewać się we wtorek na południowym wschodzie.
Prawdziwe załamanie pogody nadejdzie we wtorek. Wtedy na termometrach w całym kraju nie odnotujemy więcej niż 16 stopni. Najchłodniej będzie w górach - tam maksymalnie 8 stopni.
Według prognoz IMGW w trakcie nadchodzącego tygodnia padać będzie na terenie niemal całego kraju. Taka sytuacja utrzyma się co najmniej do niedzieli. Prawdziwa niespodzianka czeka na turystów w Tatrach, gdzie w prognozach widać już pierwsze opady śniegu.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski