Dramatyczne wyznanie Lecha Wałęsy. "Ja już czekam na śmierć, jestem spakowany"
"Zapłaciłem ogromną cenę. Straciłem dzieci z oczu, kiedy dorastały. Właściwie to straciłem swoją rodzinę. A potem okazało się, że to, o co walczyłem w polityce, uległo wypaczeniu" - wyznał były prezydent Lech Wałęsa.
Były prezydent w wywiadzie dla portalu gazeta.pl mówi o tym, jak polityka zmieniła jego życie. Wyjaśnił, że "wcale nie chciał w nią iść, ale został wmontowany przez los". Z drugiej strony dodaje, że żył w zadziwiających czasach i udało mu się burzenie starego systemu"
"Do dziś pamiętam, jak matka mnie prosiła: nie tykaj się polityki. Nie bierz się za to (...) Chciałem coś w życiu zrobić. Walczyłem nie z ludźmi, ale z całym systemem. Właśnie przez to moje życie było straszliwe" - powiedział Lech Wałęsa. "Miałem najgorsze i najtrudniejsze życie, jakiego nawet nie mogłem sobie wyobrazić" - mówi.
Dodał, że całe życie oddał polityce, a guzik z tego miał i ma. "Nie jest jednak tak, jakbym sobie tego życzył. Polityka upadła" - żali się.
"Powtórzę: gdy moje dzieci dorastały, to mnie przy nich nie było. Czasami poszły nie tą drogą, którą było trzeba. Gdybym był przy nich jako ojciec, to przytrzymałbym je i miałyby inne życie" - wyjaśnił.
Lech Wałęsa szczerze o śmierci syna: ja też za chwilę pewnie umrę
Były prezydent po raz pierwszy powiedział publicznie o śmierci dziecka. "Bóg każe płacić rachunki po to, żeby ludzie wyciągali wnioski z tego, co zrobili. Jeśli tak pan popatrzy, to inaczej będzie pan widział śmierć. Wszyscy pójdziemy tam, dokąd już poszedł mój syn (...) Zastanawiam się, co Pan Bóg chciał mi powiedzieć" - wyjawił.
Dodał, że nie rwie jednak włosów z głowy, bo zmarł jego syn. "Boże, ja też za chwilę pewnie umrę. Ja już czekam na śmierć. Już jestem spakowany" - oznajmił.
Wałęsa dodał, że boi się własnego umierania. "Tutaj wszystko mnie już nudzi. Wszystko już znam. Ten nasz świat jest ładny, ale wiem, że już niedługo muszę z niego zejść. Zastanawiam się: co potem?" - powiedział.
Wałęsa chce postawić prezesowi PiS ultimatum: referendum albo skaczesz z okna
"W odpowiednim momencie przyłączę się i postawimy prezesowi PiS warunek: referendum albo wyskakujesz z okna. Musimy też wpisać do konstytucji, że naród zawsze ma prawo do referendum" - mówił we wcześniejszej rozmowie z gazeta.pl Lech Wałęsa.