Dramatyczne sceny w powietrzu. Samolot królowej musiał przerwać lądowanie
Brytyjskie portale podały w środę, że samolot, na pokładzie którego była królowa Elżbieta II, musiał przerwać lądowanie i na 15 minut "utknął" w powietrzu. Wszystko przez złe warunki pogodowe i wyładowania atmosferyczne. Samolot pasażerski z 13 miejscami siedzącymi ostatecznie wylądował w Londynie, po wcześniejszym opuszczeniu Aberdeen.
Jak podaje brytyjski tabloid "The Sun", tu po wylądowaniu w Londynie królowa Elżbieta II została przewieziona królewską limuzyną do Zamku Windsorów, aby wziąć udział w przygotowaniach do Platynowego Jubileuszu.
Do zdarzenia doszło w środę czerwca br. W porze lunchu - jak pisze "The Sun" - królowa Elżbieta przemieściła się ze swojej posiadłości w Aberdeen na miejscowe lotnisko. Tam, wsiadła królewskiego odrzutowca Embraer 135. Samolot startował w warunkach potężnej ulewy. Po półtoragodzinnym locie maszyna miała lądować na lornisku RAF Northolt, około 20 kilometrów od Zamku Windsor.
Samolot z królową Elżbietą II na pokładzie nie otrzymał pozwolenia na lądowanie. 15 minut krążył w powietrzu
Wtedy jednak rozpętała się burza z piorunami, deszczem i gradem. Wówczas wieża kontroli lotów wydała zakaz lądowania - ze względu na niebezpieczne warunki atmosferyczne.
Samolot z brytyjską królową na pokładzie krążył więc 15 minut nad północnym Londynem, zanim otrzymał pozwolenie na bezpieczne lądowanie. Druga próba podejścia lądowania przebiegła bez zakłóceń.
Zobacz też: Książę Harry pozywa brytyjską gazetę o zniesławienie
Pałac Buckingham potwierdził, że nie zaistniały podstawy do obaw o bezpieczeństwo królowej.
Źródło: news.com.ua, "The Sun"
Przeczytaj także: