Dramatyczne krzyki matki i duszące się dziecko - pomógł strażak
Dramatyczny telefon o dziecku tracącym przytomność otrzymał dziś dyżurny kutnowskiej straży pożarnej. Dzięki opanowaniu i dokładnym instrukcjom strażaka udało się uratować życie niespełna rocznego dziecka - informuje portal "eku24.net".
Na numer straży pożarnej zadzwonił spanikowany ojciec dziecka, który powiedział, że dziecko się dusi i traci przytomność. W zdenerwowaniu zamiast numeru na pogotowie, wybrał numer straży pożarnej. – Mężczyzna był targany emocjami i do końca nie wiedział, czy dodzwonił się na pogotowie czy straż pożarną. W tle słychać było także dramatyczne krzyki kobiety. Sytuacja była naprawdę ciężka – powiedział eku24.net mł. kpt. Tomasz Bednarek, oficer dyżurny PSP w Kutnie.
Dzięki instrukcjom, jakie strażak udzielił dzwoniącemu sytuację udało się opanować, a dziecko przestało się dusić. – Powiedziałem, aby mężczyzna delikatnie uderzył maleństwo w okolice łopatki, a także przytrzymał w pozycji nogami do góry - opowiadał bohaterski strażak.
Ostatecznie dziecko zostało zabrane do kutnowskiego szpitala, jednak po stwierdzeniu, że nie ma potrzeby leczenia czy hospitalizacji wypuszczono je do domu.