Dramat podczas spływu kajakowego
Uczestniczący w Międzynarodowym Spływie Kajakowym Brdą mieszkaniec Wałbrzycha zmarł w tucholskim szpitalu po tym, jak wypadł z kajaka i przebywał pod lodem blisko pół godziny.
Międzynarodowy Spływ Kajakowy Brdą, w którym uczestniczyło 150 osób, w tym doświadczone kajakarskie małżeństwo z Wałbrzycha, inaugurował kujawsko-pomorskie obchody Roku Turystyki Wodnej . Rozpoczął się w czwartek w Mylofie. Pierwotnie miał potrwać do niedzieli, ale ze względu na zamarzniętą rzekę, został skrócony do Nadolnej Karczmy.
Tam w piątek na rzece wywrócił się kajak mieszkańców Wałbrzycha. Mężczyzna był pod lodem blisko 30 minut. Najpierw próbowali go ratować inni uczestnicy spływu, później straż pożarna i policja.
Gdy został wyciągnięty, był nieprzytomny. Pogotowie zabrało go do szpitala w Tucholi, gdzie ok. godz. 20 zmarł. Tucholska prokuratura wyjaśni teraz przyczyny tragedii.
Przeczytaj więcej na stronie Naszemiasto.pl