Dożywocie dla dwóch żołnierzy za próbę porwania samolotu
Kubański trybunał wojskowy skazał dwóch żołnierzy na dożywocie za próbę porwania w maju samolotu pasażerskiego, podczas której zginęły dwie osoby.
Dwóch innych żołnierzy i cywil otrzymali kary 30, 25 i 15 lat pozbawienia wolności - poinformowała kubańska Komisja Praw Człowieka i Pojednania Narodowego(CCDHRN), której działalność na Kubie nie została zalegalizowana, ale jest tolerowana przez komunistyczne władze.
Na początku maja trzech uzbrojonych w kałasznikowy rekrutów zbiegło z jednostki wojskowej na Kubie, zabijając podczas ucieczki żołnierza, a innego raniąc. Jednego z dezerterów schwytano, zanim doszło do próby porwania samolotu.
Dwaj pozostali dezerterzy porwali autobus miejski z kilkoma pasażerami i sforsowali nim ogrodzenie międzynarodowego lotniska w Hawanie. Żołnierze wtargnęli na płytę terminalu obsługującego loty z Kuby do USA i zajęli pusty samolot stojący na pasie startowym.
W samolocie dezerterzy zastrzelili stawiającego opór zakładnika, jak się później okazało, cywilnie ubranego oficera wojskowego. Wkrótce potem porywacze zostali pojmani przez służby bezpieczeństwa.
Władze kubańskie winą za próbę porwania samolotu obarczyły panujące w USA przepisy, które mają jakoby zachęcać Kubańczyków do opuszczania wyspy, oferując im prawo stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Jednak dotychczas władze USA nie traktowały porywczy samolotów łaskawie, bez względu na narodowość. Aresztowały i skazały na długie wyroki sześciu Kubańczyków, którym w marcu 2003 r. udało się uprowadzić samolot z 37 osobami na pokładzie i skierować go do Miami. Na 20 lat pozbawienia wolności sąd federalny skazał również kubańskiego porywacza z kwietnia 2003 r.