Dowody ws. Smoleńska zostaną przebadane w Wielkiej Brytanii, bo w Polsce zrobiono to źle? Maciej Lasek: wtedy nie było zastrzeżeń
Część dowodów, które zgromadzono w związku z katastrofą w Smoleńsku, trafiła do Wielkiej Brytanii. Na miejscu zabezpieczone ślady zostaną poddane badaniom fizykochemicznym w renomowanym laboratorium DSTL. Prokuratura twierdzi, że do tych, które wykonano w Polsce, były zastrzeżenia. Ale zdaniem przewodniczącego komisji, która zajmowała się sprawą katastrofy, fakty są inne.
- To umiędzynarodowienie śledztwa poprzez zaangażowanie do badań renomowanych instytutów i światowej klasy specjalistów o niekwestionowanym autorytecie. W Polsce badania tego typu przeprowadza Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji, które w tej sprawie wykonywało już badania części śladów. Opinie te kwestionowali pełnomocnicy części pokrzywdzonych. Składali prywatne opinie specjalistów. Również prokuratura miała do opinii CLKP zastrzeżenia - mówi w rozmowie z tvn24.pl rzecznik prokuratury Ewa Bialik.
To powód, dla którego w ścisłej tajemnicy i pod osłoną konwoju przetransportowano do Wielkiej Brytanii część dowodów zgromadzonych w związku z katastrofą smoleńską. Tam, w renomowanym laboratorium DSTL, zostaną przeprowadzone badania fizykochemiczne śladów. Jednak tłumaczenie rzecznik nie jest przekonujące dla Macieja Laska, przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych w latach 2012-2016.
Jest komunikat potwierdzający wersję Laska
Jak wskazuje na Twitterze, 30 września 2014 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała w komunikacie, że zarzuty dotyczące "poprawności metodologicznej wykonanych analiz chromatograficznych i ich interpretacji oraz jasności i zupełności opinii wykonanej przez CLKP w Warszawie" są "bezpodstawne".
Nie wiadomo, które spośród materiałów przekazano Brytyjczykom i kiedy otrzymamy wyniki badań. Zagadką pozostaje również ich koszt. - Tak jak w Polsce, współpraca z laboratoriami jest odpłatna. O szczegółowych sumach będziemy mogli mówić, gdy zostaną przeprowadzone badania i wydana opinia - odpowiedziała tvn24.pl Prokuratura Krajowa.
Źródło: tvn24.pl, Twitter