Dowód zbrodni
To tylko dwie żółte kartki. U góry ktoś napisał długopisem "Ranni i zabici w grudniu 1970. Szpital Miejski w Gdyni". Pod spodem 41 nazwisk rannych i dziesięciu zabitych (w tym dwóch NN). Publikujemy ten dokument jako pierwsi.
17.12.2003 | aktual.: 17.12.2003 10:56
- Zbierałem materiały do książki o historii gdyńskiego szpitala - mówi dr Andrzej Kolejewski, chirurg. - Od Stanisława Adama Gotnera, stoczniowca rannego podczas wydarzeń grudniowych, otrzymałem dokumentację medyczną tamtych dni.
To lista pobitych, zmasakrowanych, rozstrzelanych. Najmłodszy, postrzelony w nogę Bolek Wentowski, miał zaledwie 14 lat. Najstarsza, 45-letnia Zofia Rączkowska (w nawiasie napisano "matka czworga dzieci") dostała kulą w skroń. Dokument prawdopodobnie sporządzono "na gorąco" 17 lub 18 grudnia 1970 roku. Jeden egzemplarz trafił do komitetu miejskiego PZPR, drugi ukryto w szpitalnych archiwach.
Stanisław Adam Gotner jest 24. na liście. Z sześcioma ranami postrzałowymi został przywieziony do szpitala. - Dziesięć lat później dostałem te kartki od jednego z pracowników szpitalnej administracji - twierdzi Gotner. - Prawdopodobnie dokument ten zawiera kilka nieścisłości, ale jest ważnym świadectwem dramatu Grudnia 70.