"Doszło do powolnej degradacji Airbusa"
W Airbusie A330 z 228 osobami na pokładzie, który 31 maja spadł do oceanu, po kolei psuły się wszystkie systemy. Przez cztery minuty doszło do degradacji samolotu - wynika z oceny komunikatów, jakie przed katastrofą wysyłał samolot Air France. Do listy usterek dotarł TVN24.
14.06.2009 | aktual.: 14.06.2009 12:46
TVN24 dotarł do zapisu 24 komunikatów, jakie wysyłał Airbus tuż przed tym, jak zniknął z radarów. Samolot nadawał automatyczne komunikaty o usterkach przez 4 minuty - od 2.10 do 2.14.
Jak powiedział doświadczony pilot samolotów pasażerskich kpt. Jarosław Stan, zapisy wysyłane przez samolot drogą radiową wskazują, że wystąpiły poważne problemy ze sterowaniem samolotu.
W ocenie Stana, w samolocie zostały uszkodzone m.in. systemy, które informują o położeniu przestrzennym samolotu, autopilot oraz system automatycznej kontroli ciągu silników. - Nie było podstawowych wskaźników pilotażowych, samolot ulegał powolnej degradacji - powiedział doświadczony pilot.
Airbus A330 lecący z Rio de Janeiro do Paryża w trudnych warunkach atmosferycznych zniknął z radarów i runął do Atlantyku 31 maja. Na jego pokładzie było 228 osób, w tym dwóch Polaków.
Jak do tej pory, udało się odnaleźć 50 ciał pasażerów oraz kilkanaście części samolotu, w tym fragment ogona, dwa fotele pasażerskie, maski tlenowe. Trwa wstępna identyfikacja zwłok.
Poszukiwania ciał pasażerów mają potrwać przynajmniej do 19 czerwca.
Wciąż trwają poszukiwania czarnych skrzynek, zawierających m.in nagrania z kabiny pilotów, które mogłyby dokładnie wskazać przyczyny katastrofy samolotu. Do przeczesania jest ogromny obszar, a poszukiwacze mają jeszcze tylko 15 dni na ich znalezienie. Bowiem tylko przez tyle czasu skrzynki będą emitować sygnały wskazujące ich położenie. Sygnał ze skrzynek może być odbierany w odległości ok. 6 kilometrów.
Skrzynek szuka francuska podwodna łódź atomowa Emeraude oraz bezzałogowe łodzie podwodne, które mogą zejść na głębokość 6 tys. metrów. W akcji poszukiwawczej uczestniczą także statki i samoloty brazylijskie. Wykorzystywane są również użyczone przez Pentagon urządzenia nasłuchowe.
Magdalena Grabowska, Wirtualna Polska