"Dostałam propozycję od PiS"; Pamiętacie dawne gwiazdy?
Jeszcze niedawno widywaliśmy ich na Wiejskiej, ale trzy lata temu, po przegranych wyborach parlamentarnych, zniknęli ze sceny politycznej. Nie wykluczone jednak, że posłowie LPR i Samoobrony, nazywani dawniej „przystawkami” PiS-u jesienią powrócą i zobaczymy ich nazwiska na listach wyborczych w wyborach samorządowych. Start rozważa m.in. Andrzej Lepper i Danuta Hojarska, o którą - jak mówi była posłanka - zabiega PiS i Samoobrona. Propozycje od jednej z formacji dostał również Krzysztof Bosak, były poseł LPR.
Andrzej Lepper miał swoje pięć minut w polityce. Był posłem, wicemarszałkiem sejmu, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi a nawet wicepremierem. Wprowadził Samoobronę na salony, ale szybko, wraz nią, spadł ze świecznika i popadł w niełaskę prezesa PiS. W wyborach parlamentarnych jego ugrupowanie dostało zaledwie 1,53%. Andrzej Lepper się jednak nie poddaje. Wiosną kandydował na prezydenta Polski, a teraz rozważa start w wyborach samorządowych i planuje wprowadzenie Samoobrony do sejmu w przyszłym roku.
Niebawem będziemy wybierać wójtów, burmistrzów, prezydentów miast a także przedstawicieli rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Andrzej Lepper zapowiada, że Samoobrona weźmie udział w wyborach samorządowych, na razie jednak nie wiadomo, czy w całym kraju, czy jedynie w niektórych województwach. Założyciel Samoobrony, pytany o to, czy zamierza startować na prezydenta Łodzi, z którą jest blisko związany, mówi, że nie. - Kiedyś ktoś puścił plotkę, że wystartuję w Łodzi, ale to bzdura. Nie zamierzam być prezydentem żadnego miasta, bo nigdy nie miałem takich ambicji. Jeśli wystartuję to raczej na stanowisko niższego szczebla – przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską.
Polityk przyznaje, że Samoobrona już się szykuje do wyborów parlamentarnych. - Czas, aby w parlamencie znalazła się partia, która będzie prawdziwą, a nie pozorną opozycją. Samoobrona była jedyną partią, która mówiła prawdę - podkreśla Lepper.
W kampanię samorządową Samoobrony zaangażuje się Sandra Lewandowska. Choć będzie wspierać kolegów z Samoobrony, sama nie zamierza stanąć w szrankach. - Kampania wypada w okresie, gdy mam wiele spraw osobistych związanych z koniecznością wyjazdów zagranicznych. Postaram się jednak znaleźć czas, by wspierać kandydatów Samoobrony z Opolszczyzny. – mówi Lewandowska. Jak jednak dodaje, cały czas angażuje się w politykę i nie zamierza z niej rezygnować.
– To, że Samoobrony nie ma chwilowo w sejmie, nie oznacza, że nie jesteśmy aktywni. Jeździmy po całej Polsce, spotykamy się z ludźmi, zwracamy uwagę na błędy popełniane przez rząd, porównujemy działania ministra rolnictwa Marka Sawickiego z działaniami byłego szefa resortu Andrzeja Leppera, na tle których wypadamy korzystniej. Zbieramy materiały do nowelizacji ustaw w zakresie biopaliw, paliwa rolniczego, wykorzystania odnawialnych źródeł energii z odpadów komunalnych i produkcji rolniczej. Jesteśmy opozycją pozaparlamentarną i choć nie mamy inicjatywy ustawodawczej, analizujemy projekty ustaw i zgłaszamy uwagi do komisji sejmowych oraz resortu rolnictwa – mówi była posłanka.
Nie wykluczone, że wśród kandydatów na radnych pojawi się natomiast nazwisko Danuty Hojarskiej, byłej posłanki Samoobrony. Hojarska, która po przegranych wyborach parlamentarnych rozstała się z partią Leppera, współtworzyła potem Partię Regionów. Szybko jednak wystąpiła z jej szeregów i wycofała się z polityki. Po tym jak przeszła zawał, zdecydowała, że nie zaangażuje się już w politykę krajową.
W rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje jednak, że ma wiele propozycji związanych z wyborami samorządowymi. - Dostałam propozycję startowania na burmistrza Nowego Dworu, ale kategorycznie odmówiłam, bo po zawale zdrowie mi na to nie pozwala. Rozważam jednak możliwość kandydowania do powiatu na radną. Prosi mnie o to wiele osób, więc głęboko się zastanawiam - mówi Danuta Hojarska, która obecnie nie należy do żadnej partii.
Była posłanka kilkakrotnie stawała przed sądem. Osiem lat temu została skazana na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na trzy lata za sfałszowanie więziennej przepustki na widzenie z synem. Usłyszała wyrok również w innej sprawie - na półtora roku więzienia z warunkowym zawieszeniem na pięć lat skazano ją w związku z przywłaszczeniem maszyn rolniczych kupionych z kredytu. Oprócz tego prowadzono przeciw niej kilkadziesiąt egzekucji komorniczych.
Hojarska zapewnia jednak, że ma poparcie w terenie. – Dzwonią do mnie zwykli mieszkańcy i ludzie, którzy mają biznesy w Nowym Dworze, chcą, abym wciągnęła ich do samorządu – mówi była posłanka. Jak jednak mówi, wielka polityka jej się nie marzy. – Swoje zrobiłam. Niech się młodzi teraz wykazują. Teraz spełniam się jako domatorka, zajmuję się wnukami i nawet na burmistrza nie chcę iść. Pomagam za to dużo osobom z otoczenia, dzielę się doświadczeniami parlamentarnymi z sołtysem, księdzem, spotykam się często z wicemarszałkiem i marszałkiem sejmiku, ludzie zwracają się do mnie z różnymi sprawami – przyznaje.
Pytana o to, czy zwracają się do niej z propozycjami wyborczymi np. dotyczącymi przyszłorocznych wyborów parlamentarnych większe partie polityczne, mówi, że tak. - Dostałam propozycję wstąpienia do PiS i propozycję powrotu do Samoobrony, ale nie chcę tego. Trzeba zadbać o zdrowie, bo nie wiadomo, ile go nam zostało – mówi była posłanka.
Z kolei Krzysztof Bosak, były poseł Ligi Polskich Rodzin, najmłodszy polski parlamentarzysta, mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że nie prowadził do tej pory z nikim żadnych rozmów na temat udziału wyborach samorządowych, ale nie wyklucza takiej możliwości. - To nie jest dla mnie pierwszoplanowa sprawa i nie będę zabiegał o wyrabianie układów, bo nie mam na to czasu. Na razie odezwali się do mnie jedynie ludzie z UPR, którzy chcą, wystawiać kandydatów na radnych w Warszawie. Mam jednak wątpliwości, czy ta formacja ma jakieś szanse w stolicy – przyznaje Bosak, bezpartyjny.
Pytany, czy rozważyłby propozycję większych ugrupowań, np. PiS, mówi: - Na razie takiej nie dostałem, więc nie ma o czym mówić. Jeśli jednak ktoś się do mnie zgłosi, możemy pogadać – mówi Bosak.
Przyznaje, że nie marzy o powrocie na Wiejską. - Nie ciągnie mnie do sejmu. Polityka nie wygląda ostatnio ciekawie, więc nie widzę tam miejsca dla siebie. Prowadzę Klub N44 – towarzysko-kulturalną inicjatywę skierowaną do młodych ludzi oraz Fundację Europa Media, którą założyłem dwa lata temu. Sporo dyskutuję na Facebooku, co daje mi dużo satysfakcji, bo mam okazję wymieniać się poglądami z innymi. Na razie nie mam konkretnych planów na przyszłość – mówi Bosak.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska