Dorota Skrzypek: jedno jest pewne - premier Donald Tusk oszukał
Dorota Skrzypek, wdowa po śp. Sławomirze Skrzypku, prezesie NBP, który zginął w katastrofie smoleńskiej w wywiadzie dla "Uważam Rze" przyznaje, że codziennie zadaje sobie pytanie, co się stało 10 kwietnia 2010 r. - Jedno jest pewne - premier nie dotrzymał słowa, że zrobi wszystko, by wyjaśnić przyczyny katastrofy. Obiecał to narodowi, wielokrotnie, publicznie, i całkowicie zawiódł. Miał na bieżąco informować o przebiegu śledztwa, prosił o zaufanie. Oszukał - uważa Dorota Skrzypek. I dodaje, że przed katastrofą taki poziom kłamstwa nie mieścił jej się w głowie.
Wdowa po prezesie NBP mówi, że przez rok wstrzymywała się od publicznych komentarzy oceniających rząd. Przełom nastąpił 12 stycznia 2011 r., czyli po rosyjskiej konferencji MAK na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej. Skrzypek uważa, że w reakcji polskiego rządu na rosyjski raport "zabrakło godności i odwagi". Następnie, jak stwierdza Skrzypek, ruszyła lawina złamanych obietnic Donalda Tuska, a raport Jerzego Millera "to też był policzek". - Dziś nie mam żadnych złudzeń, że w sprawie katastrofy smoleńskiej, w sprawie śmierci mojego męża w najmniejszym stopniu nie mogę liczyć na pomoc i opiekę obecnej władzy - mówi.
Wierzy, że polski rząd wyjaśni kiedyś śmierć osób lecących prezydenckim tupolewem, jednak nie ma złudzeń, że nie będzie to rząd Donalda Tuska. - Ten rząd tego nie zrobi. To już wiem na pewno. Ale oni też to wiedzą. I prawdę mówiąc, w pewien sposób im nawet współczuję. To musi być straszne uczucie - wiedzieć, że przejdzie się do historii jako ekipa, która tak bardzo zawiodła - ocenia Dorota Skrzypek. I dodaje: "jestem pewna, że bardzo źle śpią. Choć umarzają śledztwo za śledztwem, nie mają spokojnych nocy. Sumienie można zagłuszyć na chwilę".
- Na pewno wiemy już, że nie da się całej prawdy ukryć, choć Rosjanie robią, co mogą, by zatrzeć wszelkie ślady, zniszczyć dowody - wdowa po prezesie NBP nie ma złudzeń. Jej zdaniem kluczem do poznania prawdy o katastrofie smoleńskiej jest umiędzynarodowienie śledztwa albo przynajmniej poproszenie o pomoc NATO i rządu USA. - Na razie ekipa premiera Donalda Tuska nie zrobiła nawet tego - dodaje.