Dorn: wyniki sondażowe obiecujące
Obiecujące wyniki, jeśli chodzi o drugą
turę - tak szef klubu PiS Ludwik Dorn, skomentował
sondażowe wyniki pierwszej tury wyborów, dające kandydatowi PiS
na prezydenta Lechowi Kaczyńskiemu drugie miejsce. Według niego,
L. Kaczyński "ma olbrzymie rezerwy wyborców".
Dorn jest zdania, że ci, którzy w pierwszej turze głosowali na innych kandydatów niż Donald Tusk (PO) i kandydat PiS, "prawie w całości zagłosują na Lecha Kaczyńskiego".
Jak zaznaczył Dorn w rozmowie z dziennikarzami, jest to wynik obiecujący, bo "wydaje mi się, że kandydat Polski liberalnej Donald Tusk zgromadził to, co mógł zgromadzić i nie ma żadnych rezerw".
Jego zdaniem, natomiast Lech Kaczyński "ma olbrzymie rezerwy wśród tych wyborców, którzy głosowali na innych kandydatów". Jak dodał, ci wyborcy, jeśli pójdą do wyborów w drugiej turze, "to w olbrzymiej większości zagłosują na Lecha Kaczyńskiego".
Dorn wierzy w to, że wyborcy np. Marka Borowskiego i Andrzeja Leppera zagłosują w II turze na L. Kaczyńskiego. Stanie się to, jak wyjaśnił, "być może na zasadzie mniejszego zła". Dla tych wyborców - dowodził Dorn - kandydat, który mówi o sobie: "będę liberałem aż do śmierci" jest jednym z najgorszych możliwych kandydatów, na pewno kandydatem gorszym niż Lech Kaczyński.
Polityk PiS jest przekonany, że w kampanii przed drugą turą wyborów prezydenckich "będziemy mieli do czynienia z ofensywą Lecha Kaczyńskiego". Jak ocenił, "będzie to ostra kampania, intensywna". Jego zdaniem, "będzie się składać ze starcia, które zaczęło się przed pierwszą turą - Polski solidarnej i liberalnej".
Jak ocenił, przed drugą turą Donald Tusk będzie usiłował kręcić i usiłować mówić, że nie jest liberałem, a Lech Kaczyński będzie przeciwstawiał te dwie wizje i precyzował na czym polega Polska solidarna i IV RP.