Dorn: sprawdzę, czy RPO może z urzędu pytać o Mularczyka
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn zapowiedział,
że zwróci się o ekspertyzę prawną, która wyjaśni, czy Rzecznik
Praw Obywatelskich może z urzędu pytać go o zachowanie posła PiS
Arkadiusza Mularczyk w trakcie rozprawy Trybunału Konstytucyjnego
w sprawie ustawy lustracyjnej.
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zwrócił się do marszałka Sejmu o wyjaśnienie okoliczności postępowania posła Mularczyka przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz podanie podstawy prawnej wystąpienia przez marszałka Sejmu do IPN o akta sędziów TK.
Podczas piątkowej rozprawy przed TK dotyczącej lustracji Mularczyk - reprezentujący Sejm - oświadczył, że dwóch sędziów Trybunału było zarejestrowanych jako źródła informacji wywiadu; nie powiedział, iż jeden odmówił współpracy, a drugiego zarejestrowano w czerwcu 1989 r. Prezes TK Jerzy Stępień podjął decyzję o wykluczeniu ich ze składu orzekającego.
Dorn powiedział, że nic mu nie wiadomo o wniosku RPO, ale jeśli go otrzyma, będzie chciał zbadać, czy Rzecznik może z urzędu badać tę sprawę.
Sprawdzę, czy takie kwestie mogą leżeć w zainteresowaniu pana Kochanowskiego, czyli poproszę o ekspertyzę prawną - zaznaczył marszałek. Zadeklarował, że jest gotowy poinformować Kochanowskiego o sprawie również w trybie nieformalnym. Jeśli interesuje się jako doktor Janusz Kochanowski, to jest to bardzo miły rozmówca, spotkam się z nim na kawie i powiem mu prawdę. A jeżeli interesuje się tym jako organ, to napiszę mu prawdę - powiedział Dorn.
Marszałek Sejmu zapowiedział, że zwróci się o udostępnienie mu stenogramów z rozprawy przed Trybunałem.
Dorn powtórzył to, co mówił już kilkakrotnie: że Mularczyk nie wnosił przed Trybunałem o wykluczenie sędziów ze składu orzekającego, stwierdził zaś, że istnieje zapis o ich rejestracji jako kontaktów operacyjnych i związku z tym wniósł o odroczenie rozprawy, aby Trybunał sam ocenił, czy istnieją podstawy do ich wyłączenia.
Z relacji Mularczyka - mówił marszałek Sejmu - wynika, że sędzia Stępień "nie zadał żadnych pytań o szczegóły". Jest problemem pana prezesa Stępnia, że podjął decyzję niesłychanie daleko idącą bez zbadania dokumentów- ocenił Dorn. Dodał, że ustalił z Mularczykiem, że nie będzie on wnosił o wyłączenie sędziów, bo "byłoby to odebrane jako wniosek zawierający elementy politycznej walki Sejmu z Trybunałem".
Ustaliliśmy, że najbezpieczniejszą formą będzie zwrócenie się do Trybunału, który może wyłączać sam z własnej inicjatywy sędziów, żeby tę sprawę zbadał - tłumaczył marszałek Sejmu.
Prezes TK w trakcie rozprawy zarzucił Mularczykowi, że zataił przed Trybunałem część informacji na temat dokumentów IPN dotyczących dwóch sędziów. Zachowanie Mularczyka krytykował także były prezes TK prof. Andrzej Zoll, który ocenił, że Mularczyk dopuścił się przekroczenia uprawnień i pomówił sędziów TK. Okręgowa Rada Adwokacka w Krakowie wszczęła zaś postępowanie dyscyplinarne wobec Mularczyka, który jest nie tylko posłem, ale też adwokatem; bada, czy poseł naruszył kodeks etyki adwokackiej.
W zeszłym tygodniu Dorn tłumaczył, że Sejm jako całość był stroną w sporze toczącym się przed TK, a obowiązkiem strony jest wykorzystać wszystkie przewidziane ustawą środki prawne, aby zapewnić, że proces będzie miał charakter uczciwy i bezstronny. Podkreślał, że wystąpienie do IPN o informacje o zawartości archiwów służb specjalnych PRL na temat sędziów TK wynikało właśnie z obowiązku zachowania należytej staranności.