Dorn: przejście Sikorskiego do PO oznacza słabość Tuska
Ludwik Dorn, marszałek Sejmu w "Sygnałach Dnia" komentując zapowiedź Radosława Sikorskiego, że będzie startował do Sejmu z listy PO, powiedział, że może to świadczyć o poczuciu słabości Donalda Tuska.
My sądzimy, że jest to ziółko, jeśli nie trujące, to mocno
przywiędłe - dodał.
13.09.2007 | aktual.: 13.09.2007 10:22
Jeśli przewodniczący partii ogłasza, że to jest niesłychanie ważne wydarzenie, to znaczy, że sądzi iż na grządce Platformy rosną takie mało atrakcyjne kwiatki, czy wręcz chwasty i jest wielkim zwycięstwem, że jakieś ziółko udało się przepikować z grządki PiS-owskiej - powiedział Dorn w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia".
Można odnieść wrażenie, że lider Platformy Obywatelskiej nie może liczyć na własnych ludzi - powiedział Dorn. Trzeba głęboko nie wierzyć we własną partię, aby ogłaszać że przejscie byłego PiS-owskiego ministra do PO jest czymś, czym można się chwalić - dodał marszałek.
Na pytanie, co będzie jeśli Sikorski w sobotę w Gnieźnie na konwencji PO zacznie ujawniać informacje dotyczące rządu PiS, Dorn odpowiedział: my się jakiejkolwiek prawdy, którą powie pan Radosław Sikorski, nie boimy.
Prawda będzie działać na naszą korzyść. (...) Pan Sikorski stwierdził, w czym moralnie nagannego nie ma, że rozczarował się Jarosławem Kaczyńskim. Dobrze, rozczarował się - jego osobisty, psychologiczny problem - powiedział Dorn.
Zastrzegł, że nie chce stawiać zarzutu, iż Sikorski będzie mówił nieprawdę, bo - jak zauważył - na razie mamy tylko wypowiedź szefa PO Donalda Tuska.
Tusk zapowiedział, że w sobotę Polska ma dowiedzieć się zaskakujących rzeczy, dobrych dla PO, a przykrych dla obecnego rządu i PiS.
Dorn powiedział, że "głęboko" nie zgadza się z opinią posła PiS i szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Pawła Zalewskiego, że związanie się Sikorskiego z PO, to duża strata dla PiS. Uważam, że to jest żadna strata - ocenił.
Ludwik Dorn oczekuje, że kampania wyborcza będzie zacięta i wyrównana. Marszałek Sejmu dodał w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że każdy, kto już teraz ogłasza zwycięstwo swojej partii, robi to zdecydowanie przedwcześnie.
Ludwik Dorn uważa, że po wyborach sytuacja w Sejmie będzie wyglądać podobnie do obecnej. Nie sądzę, by jedna z dwóch wiodących w sondażach partii mogła rządzić samodzielnie - oświadczył marszałek Sejmu.
Dodał, że Prawo i Sprawiedliwość będzie tak prowadzić kampanię wyborczą, aby osiągnąć możliwość samodzielnego rządzenia. Przyznał jednak, że to mniej prawdopodobny scenariusz niż to, że jednak trzeba będzie układać się z którymś z ugrupowań.