Dorn: PO szukała "haków" na Dąbrowskiego
Ludwik Dorn powiedział, że ma nieformalną wiedzę, iż
Platforma Obywatelska szukała tzw. haków na byłego wojewodę
mazowieckiego Wojciecha Dąbrowskiego.
Na pytanie czy PO szukała "haków" na Dąbrowskiego, by chronić w ten sposób prezydent Warszawy, Dorn odpowiedział: mam pewną wiedzę nieformalną i wedle tej wiedzy, rzeczywiście PO szukała "haków" na Dąbrowskiego. Szukała, szukała i znalazła - znalazła zarzut prawdziwy - powiedział wicepremier, który był gościem telewizji TVN24.
Podkreślił, że jego wiedza nie ma nic wspólnego z inwigilowaniem partii politycznych. Chodzi o moją nieformalną wiedzę o losach tych dokumentów, które - zresztą wedle tej nieformalnej wiedzy - intensywnie wędrowały po różnych, także bardzo wysokich, szczeblach władz samorządu warszawskiego i na rożne biurka trafiały - dodał Dorn.
Ponieważ wiedza jest nieformalna, a akurat jest tak, że tego rodzaju migracja dokumentów nie narusza żadnego przepisu prawa w związku z tym ja nie mam żadnych możliwości - i nie powinienem mieć możliwości - by policja przesłuchiwała urzędników samorządu warszawskiego. Ale nieformalnie różne rzeczy ludzie mówią - powiedział wicepremier.
W czwartek wieczorem premier odwołał Dąbrowskiego ze stanowiska wojewody mazowieckiego w związku z istnieniem uzasadnionego podejrzenia, że poświadczył nieprawdę, aby otrzymać wtórnik prawa jazdy.
O sprawie napisał tygodnik "Wprost" w swym internetowym wydaniu. Poinformowano w nim, że Dąbrowski zatajając informację o tym, że policja zabrała mu prawo jazdy za przekroczenie liczby dozwolonych punktów karnych, w 2004 r. wnioskował do urzędu o wydanie mu wtórnika dokumentu. Urzędnicy jednak dopatrzyli się, że Dąbrowski nie ma prawa jeździć samochodem i dokumentu nie wydali.