Polska"Dorn odszedł z powodu różnicy zdań z premierem"

"Dorn odszedł z powodu różnicy zdań z premierem"

Przyczyną dymisji Ludwika Dorna ze stanowiska
ministra spraw wewnętrznych i administracji była różnica zdań
między nim a premierem, dotycząca oceny współpracy prokuratury i
policji - zapewniał członków sejmowej Komisji
Administracji i Spraw Wewnętrznych szef kancelarii premiera
Mariusz Błaszczak.

02.03.2007 17:55

Nic złego się nie wydarzyło. Różnica zdań też jest dopuszczalna. Sytuacja w MSWiA, w policji, przez cały czas była i jest opanowana. Nic nie zagrażało, ani nie zagraża, funkcjonowaniu poszczególnych służb -podkreślał Błaszczak.

Komisja zebrała się na wniosek grupy posłów, którzy chcieli poznać przyczyny dymisji Dorna. Posłowie opozycji podkreślali, iż informacja w tej sprawie przedstawiana przez Błaszczaka jest niewystarczająca i w żaden sposób ich nie uspakaja. Ostatecznie jednak informację przyjęto.

Posłowie dopytywali szefa kancelarii premiera, czego konkretnie dotyczyła "różnica zdań" między Dornem i premierem. Może stało się tak, że premier doszedł do wniosku, iż ten resort (MSWiA), który miał być doskonały, był resortem, gdzie również dochodziło do wielu potknięć - pytał Grzegorz Dolniak (PO).

Krystyna Łybacka (SLD) dopytywała, jakiego aspektu współpracy policji z prokuraturą dotyczyła ta różnica zdań.

Błaszczak wyjaśnił, że chodziło o ocenę tej współpracy i, że nie była ona "harmonijna". Doszukiwanie się w tej sprawie drugiego czy trzeciego dna niejako na siłę, poszukiwanie sensacyjnych wyjaśnień, myślę, nie jest uzasadnione. Zmiany w rządzie są zjawiskiem normalnym - dodał.

Dorn został odwołany ze stanowiska szefa MSWiA 7 lutego. Sam podał się do dymisji. Zachował jednak stanowisko wicepremiera i odpowiada m.in. za informatyzację państwa, ZUS oraz przewodniczy Kolegium ds. Służb Specjalnych.

Nieoficjalnie media od początku donosiły, że przyczyną tej dymisji był spór MSWiA z Ministerstwem Sprawiedliwości. 10 lutego tuż po dymisji Dorna i b. szefa policji Marka Bieńkowskiego "Rzeczpospolita", napisała, że stołeczni oficerowie CBŚ, "rozpracowując aferę korupcyjną w Ministerstwie Finansów, wpadli na trop niejasnych powiązań zastępcy szefa policji Waldemara Jarczewskiego (został odwołany) z poszukiwanym międzynarodowym listem gończym b. senatorem Henrykiem Stokłosą. Według gazety, b. wicekomendant miał poskarżyć się Dornowi na szefa warszawskiego oddziału CBŚ Jarosława Marca (obecnie szefa CBŚ). W obronie tego ostatniego miał stanąć obecny szef MSWiA, a wówczas prokurator krajowy Janusz Kaczmarek i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Tym doniesieniom zaprzeczył jednak sam Jarczewski. Nie potwierdziło tego też postępowanie wyjaśniające przeprowadzone przez Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Sam Dorn na publikacje powołał się w liście do premiera domagając się wyjaśnienia tej sprawy.

Błaszczak przypomniał posłom, że premier powołał specjalny zespół do wyjaśnienia tej sprawy, który ustalił, że doniesienia gazety nie są prawdziwe.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)