Dorn: nie było żadnego buntu w MSWiA
(fot. PAP)
Nie było żadnego buntu w Ministerstwie Spraw
Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), ani też w jednostkach
nadzorowanych przez ministerstwo - zapewnił szef tego
resortu Ludwik Dorn w Radiu Zet.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz, odpowiadając na pytanie dziennikarzy o podjętą przez rząd reformę służb specjalnych oraz służb MSWiA, powiedział, że natrafił na elementy buntu w różnych miejscach Nie zdradził szczegółów. Podkreślił, że nowa ekipa rządowa jest bardzo zdeterminowana, by przeprowadzić zmiany w służbach specjalnych, których oczekuje też opinia publiczna.
Według Dorna, wśród części funkcjonariuszy służb mundurowych podległych MSWiA i wśród części urzędników "nowa ekipa i nowy kurs nie budzi specjalnego entuzjazmu". Jednak jest to ludzkie i zrozumiałe - zaznaczył minister.
Dorn, mówiąc o swoich planach dotyczących odejścia z policji ok. 10% wyższych rangą oficerów, którzy są dawnymi oficerami Służby Bezpieczeństwa PRL, powiedział, że plany te nie dotkną funkcjonariuszy niższego stopnia.
Jeśli ktoś był technikiem od zakładania podsłuchów w Służbie Bezpieczeństwa i pozytywnie przeszedł weryfikację, a obecnie jest technikiem od zakładania podsłuchów w policji państwowej, to taki funkcjonariusz nie jest w obszarze mojego negatywnego zainteresowania - powiedział Dorn.
Dodał, że na razie nie dysponuje żadnymi wewnętrznymi statystykami na temat liczby byłych funkcjonariuszy SB w policji, a swoją wiedzę opiera na raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, opublikowanym w specjalistycznych pismach policyjnych. To właśnie w nim - zdaniem Dorna - jest mowa o tym, że ok. 10% wyższych oficerów policji do dawni funkcjonariusze SB.
Zdaniem Dorna, jeśli "istnieje wola dokonania zmian kadrowych, to z funkcjonariuszami można w pewien sposób porozumieć się co do formuły odejścia".
Minister po raz kolejny zapewnił, że odejścia będą przeprowadzone zgodnie z prawem. Byłoby czymś niewłaściwym i skrajnie niemądrym, gdyby po ich przeprowadzeniu, doszło do przegrywania procesów przed sądami pracy - powiedział.