PiS spotka się z Hołownią w sprawie wywłaszczenia ambasady Rosji w Warszawie. "Delikatna sprawa"

Do Sejmu wpłynął już projekt uchwały autorstwa PiS w sprawie pilnej potrzeby zabezpieczenia terenu wokół MON. Przewiduje wywłaszczenie (i przeniesienie, nie likwidację) rosyjskiej ambasady w Warszawie. 

Politycy PiS - w tym prezes Jarosław Kaczyński i były wiceszef MON Marcin Ociepa - zorganizowali konferencję pasową w tej sprawie.

Ociepa przypomniał, że w środę, 17 września, przypadła rocznica agresji sowieckiej na Polskę w 1939 r., która jest faktycznym początkiem historii ambasady rosyjskiej w tym miejscu. - W wyniku tej agresji Rosjanie zdecydowali się na umiejscowienie w tym miejscu ambasady, jako de facto pałacu namiestnikowskiego, który ma górować nad Warszawą i urzędami państwowymi - podkreślił.

Według niego, dziś ambasada rosyjska to nie tylko miejsce prowadzenia działalności dyplomatycznej, ale także działalności, która "szkodzi interesowi Rzeczypospolitej". - Dlatego dzisiaj jest moment, żeby spiąć klamrą ten wysiłek Polski w odzyskaniu pełnej suwerenności i warto w końcu doprowadzić do tego, żeby ta ambasada stamtąd zniknęła - podkreślił Ociepa. 

Ocenił też, że jeżeli ta sprawa uzyska poparcie i stanie się uchwałą Sejmu, będzie to jednoznacznym sygnałem dla rządu, że to sprawa ponad bieżącymi podziałami politycznymi i dotyczy wprost naszego bezpieczeństwa.

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, w sprawie uchwały o wywłaszczeniu ambasady Rosji wiceprzewodniczący klubu PiS i były wiceszef MON miał spotkać się w piątek 19 września o godz. 13 z marszałkiem Szymonem Hołownią. Rozmowa była umówiona; miała odbyć się w Sejmie. - To ma być jeden z tematów - usłyszeliśmy.

Hołownia po publikacji WP na ten temat spotkanie jednak przełożył. - Na przyszły tydzień - dowiedzieliśmy się.

Nieoficjalnie słyszymy, że PiS chciałoby, by marszałek "nie mroził" uchwały, a najlepiej podjął ją na najbliższym posiedzeniu Sejmu (które rozpoczyna się 24 września). - Jeśli projekt uchwały trafi do którejś z komisji, na przykład spraw zagranicznych, to chcielibyśmy, by komisja zajęła się tym szybko. Bo ta sprawa nie powinna wywoływać kontrowersji i zyskać poparcie wszystkich ugrupowań - przekonuje nas jeden z polityków PiS.

Jak się dowiadujemy, PiS liczy na to - i będzie do tego namawiać rząd - by wysłać do Rosji notę dyplomatyczną.

- W nocie tej powinna być zwrócona uwaga, że Polska rozważa procedurę wywłaszczenia, a Federacja Rosyjska powinna przemyśleć lokalizację swojej placówki. Z taką właśnie prośbą, propozycją, powinniśmy się zwrócić. Że proponujemy przeniesienie ambasady. Sprawa jest bardzo delikatna, dlatego potrzebne są odpowiednie działania dyplomatyczne, na najwyższym poziomie profesjonalizmu - twierdzi nasz rozmówca z PiS.

Uważa, że Rosja nie jest właścicielem terenu, na którym znajduje się ambasada. - Właścicielem jest Skarb Państwa. A Rosjanie mają to w użytkowaniu wieczystym. I to sprawia, że oni w tej sprawie są na gorszej pozycji - twierdzi polityk PiS.

- Taki sygnał ze strony polskich władz byłby absolutnie wskazany - podkreślił w rozmowie z WP w programie "Tłit" wiceprezes i europoseł PiS Tobiasz Bocheński.

Nasi rozmówcy twierdzą, że Szymon Hołownia będzie otwarty na procedowanie ustawy, między innymi dlatego, że problematycznym dla każdej formacji byłby sprzeciw wobec stwierdzenia, iż ambasada Rosji nie powinna znajdować się tuż obok budynków rządowych oraz prezydenckiego Belwederu. 

- Należy ten temat podnosić i szantażować tym Rosję. Mówimy o gigantycznym terenie w Warszawie. Obok jest Belweder i KPRM. Polskie MON ma budynek przylegający działką do Ambasady Rosyjskiej. I jest absolutnie eksponowany na to, co dzieje się w ambasadzie. Możemy nawet zakładać - zdziwiłbym się, gdyby było inaczej - że służby rosyjskie próbowały podsłuchiwać czy infiltrować to, co dzieje się w MON-ie - mówił w programie "Tłit" WP Tobiasz Bocheński.

Podkreślał, że "sama konstrukcja ambasady Rosji ma podkreślać dominację Federacji Rosyjskiej nad Polską". 

Na to pytanie zapytaliśmy na konferencji prasowej m.in. autora uchwały, byłego wiceministra obrony Marcina Ociepę. 

- Odpowiedź jest prosta. Mówimy o sprawie niezwykle delikatnej. O prawie międzynarodowym. O Konwencji Wiedeńskiej, o stosunkach dyplomatycznych. Nie było wcześniej takiej sytuacji, z jaką Polska mierzy się dziś. Nie doszło za naszych rządów do wysłania dronów rosyjskich na nasze terytorium celem dokonania szkód lub prowokacji. Nie użyto bezpośrednio środków bojowych. I dziś dla tych, którzy ważą te sprawy, w odniesieniu do Konwencji Wiedeńskiej, ostatnie zdarzenia będą miały w naszym przekonaniu fundamentalne znaczenie - przekonuje polityk PiS.

Jak dodaje, wobec tego "można wykazać, że ta ambasada nie pełni wyłącznie funkcji dyplomatycznych. Ale także jest ośrodkiem prowadzącym działalność nieprzyjazną wobec państwa przyjmującego". - A to już jest niezgodne z Konwencją Wiedeńską - podkreśla Ociepa.

Jak dodaje, "to samo dotyczy użytkowania wieczystego". - W księgach wieczystych jest napisane wyraźnie, że teren ambasady jest pod placówkę ZSRR, przeznaczony do celów dyplomatycznych. Jeśli te cele nie są wypełniane, to jest podstawa do wywłaszczenia - przekonuje. 

- Dzisiaj Rzeczpospolita ma wszelkie, twarde argumenty, których nie miała wcześniej. Profesjonalizm w przeprowadzaniu tego tematu będzie miał fundamentalne znaczenie - konkluduje Ociepa.

Na pytanie Wirtualnej Polski odpowiedział również Jarosław Kaczyński. - Ta sprawa była za naszych rządów rozważana, ale uznano, że z powodu braku przesłanek, o których mówi poseł Ociepa, to zostało to potraktowane jako złamanie Konwencji Wiedeńskiej - przyznał prezes PiS.

- Z upływem czasu pojawiają się nowe okoliczności. Sytuacja się zmieniła, mamy inny czas - przekonuje Tobiasz Bocheński.

Nasi rozmówcy z PiS podkreślają, że nie chodzi o zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją. - Wydalenie ambasadora oznaczałoby zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją, a to nie byłoby wskazane, nie chcemy zamykać wszelkich kanałów komunikacji - twierdzi europoseł PiS.

Jarosław Kaczyński na środowej konferencji prasowej podkreślił, że decyzję o ewentualnej zmianie lokalizacji rosyjskiej ambasady może podjąć jedynie rząd. Według niego jest to potrzebne, ponieważ przedstawicielstwo dyplomatyczne Federacji Rosyjskiej przy ul. Belwederskiej znajduje się w bliskim sąsiedztwie Ministerstwa Obrony Narodowej, Kancelarii Premiera oraz Belwederu, który jest prezydencką rezydencją.

Ale rząd na razie jest sceptyczny. 

O propozycję PiS został zapytany wiceszef MSZ Marcin Bosacki, który ocenił, że to pomysł "co najmniej nieprzemyślany, a na pewno nieprzedyskutowany". - Byłbym ostrożny, bo to oznacza, że my stracimy budynek naszej ambasady w Moskwie. To jest oczywiste (...) Tu obowiązuje zasada wzajemności - podkreślił.

Przyznał jednak, że położenie rosyjskiej ambasady w pobliżu budynków MON, KPRM czy Belwederu nie jest dobre; jak przypomniał, to spuścizna epoki PRL.

Odniósł się do tego również rzecznik rządu. - Nie podoba mi się to, że tak duży i okazały budynek jest w centrum miasta, w tak kluczowym miejscu - powiedział Adam Szłapka w Polsat News, pytany, czy ambasada rosyjska powinna być przeniesiona.

Jak dodał, "nie wszystko się da załatwić uchwałami Sejmu i myślę, że Prawo i Sprawiedliwość zdaje sobie z tego doskonale sprawę" - Natomiast to są sprawy, gdzie wiodące jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych i myślę, że przygotuje w tej sprawie stanowisko rządu - kontynuował, dopytywany o projekt uchwały PiS w tej sprawie.

Nasz rozmówca z PiS podkreśla: - To jest oczywiste, że ambasady nie przenosi się uchwałą Sejmu. Ale uchwała jest wyrażeniem woli politycznej. I da podstawę do dalszych działań. Liczę na ponadpartyjne poparcie.

Szef MSZ jest sceptyczny. - Jeśli projekt uchwały trafi do Sejmu, jeśli byłby uchwalony, to to jest powiedzenie rządowi: wy to zróbcie. To ja się pytam Jarosława Kaczyńskiego: na jakiej podstawie prawnej? - pytał w Polsat News minister Radosław Sikorski.

Polityk PiS: - Liczymy, że rząd przygotuje specustawę w tej sprawie. Wystarczy chcieć i działać. Cała klasa polityczna mogłaby liczyć na społeczne poparcie. Zdajemy sobie sprawę, że sprawa jest bardzo delikatna, ale możemy się w tej sprawie wykazać determinacją i asertywnością.