Donald Tusk zabrał głos ws. otrucia Skripala. Mocne słowa w kierunku Rosji
"Wyrażam pełną solidarność z brytyjską premier Theresą May w związku z brutalnym atakiem, zainspirowanym prawdopodobnie przez Moskwę" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
14.03.2018 | aktual.: 14.03.2018 14:52
Tusk zapowiedział, że jest gotowy poruszyć sprawę otrucia Siergieja Skripala podczas przyszłotygodniowego szczytu Unii Europejskiej.
"Dla prawdziwych przyjaciół powinno to być oczywiste: gdy dochodzi do rozpowszechniania fałszywych informacji, ingerowania w nasze wybory i atakowania ludzi z użyciem środka paralityczno-drgawkowego na naszym terytorium, odpowiedzią powinny być nie transatlantyckie sprzeczki, lecz transatlantycka jedność" - stwierdził szef RE.
Oświadczenie Andrzeja Dudy
Oświadczenie w sprawie otrucia wydał również dla PAP prezydent Andrzej Duda. Oznajmił, że wiadomość o "brutalnym zamachu" na rodzinę Skripalów przyjął "z głębokim niepokojem", wyraził też solidarność z działaniami podejmowanymi przez rząd Theresy May.
Prezydent podkreślił, że "użycie broni chemicznej na terytorium naszego strategicznego sojusznika nie może pozostać bez odpowiedzi". Stwierdził, że "sprawcy powinni zostać zidentyfikowani i ukarani".
"Będziemy ściśle współpracować z Wielką Brytanią w tej kwestii na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, NATO, UE i Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej" - zapewnił Andrzej Duda.
Wlk. Brytania stawia żądania. Rosja nic sobie z tego nie robi
Siergiej i Julia Skripal zostali otruci w niedzielę 4 marca. Mężczyzna przez wiele lat był podwójnym agentem. Agent GRU przekazywał informacje brytyjskiej jednostce MI6.
Premier Theresa May oceniła udział Moskwy w zdarzeniu jako "wysoce prawdopodobny". Ujawniła, że w przeprowadzonym ataku użyto broni chemicznej typu Nowiczok, która była w przeszłości produkowana i używana przez Rosję.
May zażądała od Kremla wyjaśnień. Zagroziła wydaleniem rosyjskiego ambasadora w Londynie, dyplomatów podejrzewanych o rolę w wywiadzie, kolejnymi sankcjami finansowymi oraz wycofaniem licencji na nadawanie rosyjskiej telewizji RT (dawniej Russia Today).
W reakcji na słowa premier, szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że Moskwa nie ma nic wspólnego z próbą otrucia Skripala i jego córki. Postawił też Brytyjczykom warunek. Oznajmił, że Rosja odpowie na ich żądania, jeśli Londyn będzie przestrzegał procedur zgodnych z normami Konwencji o zakazie broni chemicznej. Przewiduje ona na odpowiedź na takie pytania 10 dni.
W środę do pilnego zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ ws. ataku na Skripala wezwał minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson.