Polska"Donald Tusk słabnie"

"Donald Tusk słabnie"

Nie jest tajemnicą, że wokół Bronisława Komorowskiego skupione są grupy wywodzące się z dawnych PRL-owskich służb, głównie wojskowych. Możliwe, że słabość Tuska dała im siłę do działania - ocenia w rozmowie z "Gazetą Polską" prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Donald Tusk słabnie"
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

28.02.2012 | aktual.: 28.02.2012 07:20

Mamy ewidentny już konflikt w grupie władzy.

Jarosław Kaczyński: - Dla mnie to jeszcze terra incognita. Dziś widać, że Donald Tusk słabnie, władza powoli wymyka się mu z rąk. Jeszcze rządzi, ale coraz częściej za jego plecami widać cienie jego wrogów. Pytanie tylko, komu i czemu służą te ataki. Można uznać, że w grę wchodzą jedynie partykularne interesy grupy trzymającej władzę.

Kim zatem są ludzie uderzający w Tuska?

- Nie jest tajemnicą, że wokół Bronisława Komorowskiego skupione są grupy wywodzące się z dawnych PRL-owskich służb, głównie wojskowych. Możliwe, że słabość Tuska dała im siłę do działania.

Jak w tej grupie lokują się Palikot i Schetyna?

- Palikot to niewątpliwie człowiek związany z nimi bardzo blisko. Można powiedzieć, że jego istnienie w życiu publicznym jest związane z tym środowiskiem. Urban też był kiedyś zapleczem SLD, ale mimo wszystko nigdy nie miał aż tyle siły, by przydzielić Kwaśniewskiemu komisarza politycznego. Taką rolę pełni dziś Andrzej Rozenek przy Palikocie. „Fakty i Mity” oficjalnie nigdy nie były przedstawiane jako część składowa Sojuszu. Teraz jednak są ważnym elementem obozu Palikota, ich redaktor naczelny zasiada w sejmie.

A to przecież człowiek, który przyznaje, że morderca ks. Jerzego Popiełuszki to dla niego cenny ekspert, z którego zdaniem się liczy. Prywatnie Palikot jest od lat przyjacielem prezydenta. Co do Schetyny – w polityce wszelkie sojusze mogą się okazać realne. Nieraz widziałem, jak skaczący sobie do oczu ludzie zaczynali grać razem, mając na uwadze wspólny interes. I tak postrzegam współdziałanie Palikota ze Schetyną.

Z Komorowskim Schetyna nie ma najmniejszego problemu. To Komorowskiemu były marszałek Schetyna zawdzięczał swoje stanowisko. Nie ulega również wątpliwości, że ludzie z najbliższego otoczenia Komorowskiego mają bardzo bliskie związki z Rosją. Świadczą o tym ich życiorysy. Do tego dochodzą wypowiedzi prezydenta na temat polityki energetycznej Polski. Nieskrywana niechęć do gazu łupkowego. Nie ma wątpliwości, że w Moskwie musi to budzić największą radość.

Czy w tej sytuacji PiS może się zdecydować, by podtrzymać chwiejącego się Tuska i zatrzymać ekipę Komorowskiego?

Nie. Stanowczo podkreślam, że nie będziemy bronili Donalda Tuska – to najgorszy premier od wielu lat. On i jego rząd szkodzą Polsce i Polakom.

Czy konfliktowi prezydent–premier sekunduje Rosja? Może Putin doszedł do wniosku, że to okazja, by poszerzyć w Polsce swoje wpływy?

- Podobnie jak wielu analityków dopuszczam taki scenariusz. Wszystko wskazuje na to, że w głowie Putina jest perspektywa 12-letnich rządów, które mają uczynić z Rosji imperium.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1646)