ŚwiatDonald Tusk: Polska bezpieczna, ale nie raz na zawsze

Donald Tusk: Polska bezpieczna, ale nie raz na zawsze

Premier Donald Tusk podkreślił, że bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Zaznaczył, że gdyby Polska znalazła się na marginesie rozpadającej się UE, a Rosja prowadziłaby agresywną politykę, zmniejszyłoby się ono radykalnie.

Donald Tusk: Polska bezpieczna, ale nie raz na zawsze
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

25.03.2014 | aktual.: 25.03.2014 17:02

Szef rządu nawiązał w ten sposób do swojej wypowiedzi z sobotniej Rady Krajowej PO. Mówiąc o ewentualnych zagrożeniach związanych z sytuacją na wschodzie, Tusk wyraził tam pogląd, że majowe eurowybory nie są o tym, "czy nasze szkoły są dobrze przygotowane na 1 września dla naszych sześciolatków".

- Te wybory europejskie być może są o tym, czy w Polsce dzieci 1 września w ogóle pójdą do szkoły. Te wybory są o tym, czy Europa - zintegrowana i zjednoczona, NATO świadome powagi sytuacji będą zdolne do realizacji tej fundamentalnej idei, jaka legła u podstaw i NATO, i UE, czyli solidarności w chwilach najcięższych - mówił w sobotę premier.

Na wtorkowej konferencji prasowej Tusk był pytany, czy nie uważa, że ta wypowiedź była straszeniem Polaków. Premier odparł, że nie jest "figurą w polskiej polityce, która kojarzyłaby się ze straszeniem kogokolwiek". Zaznaczył, że sformułowanie było "mocne", "być może zbyt obrazowe" i miało "ilustrować o jaką stawkę dzisiaj idzie gra w Europie i na świecie".

- 1 września dzieci idą do szkoły. Mówiłem, że ważne jest, aby pamiętać, żeby w Europie i tej części świata była taka sytuacja, żeby dzieci mogły chodzić do szkoły, to znaczy, żeby nie było wojny. Nie bardzo wiem, co jest w tym zaskakującego, że stawiam tak dość oczywisty problem, widoczny gołym okiem, że istnieje blisko naszych granic problem zagrożenia gorącą wojną i że ewentualna interwencja Rosji na Ukrainie, o której mówi się jako wciąż bardzo prawdopodobnej, będzie oznaczała, że tuż za naszą granicą jest wojna. Jeśli komuś się z tego chce śmiać, to gratuluję poczucia humoru. Mnie nie chce się śmiać - powiedział Tusk.

Zwrócił uwagę, że w swoim sobotnim wystąpieniu mówił również, że Polska jest bezpieczna. - Tylko chcę wyraźnie uświadomić ludziom, że takie bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Gdyby Polska znalazła się na marginesie rozpadającej się Unii Europejskiej, a Rosja nadal prowadziłaby tak agresywną politykę na wschód od naszych granic, to poziom naszego bezpieczeństwa zmalałby radykalnie. Silna pozycja Polska w Unii i Unia coraz bardziej zintegrowana to są dwa warunki naszego bezpieczeństwa. Nie można tego wystawiać na hazard - powiedział szef rządu.

Premier ocenił, że sytuacja na Ukrainie to "największy kryzys w historii naszej obecności w UE". - Jest naprawdę fundamentalnie niebezpieczny - podkreślił.

- Sformułowanie, którego użyłem, mam nadzieję, uświadomiło wielu Polakom, że to, czy Polska będzie bezpieczna, także w kontekście konfliktu na wschód od naszej granicy, w dużym, żeby nie powiedzieć w decydującym stopniu, będzie zależało od tego jaka jest nasza pozycja w Unii Europejskiej. Jeśli dzisiaj Ukraina jest w tak dramatycznej sytuacji, a my jesteśmy bezpieczni, to wynika to głównie z tego, że udało się Polskę zakorzenić w Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckim - dodał Tusk.

Premier zaznaczył, że wielu polityków w Polsce, w tym PiS, "nigdy nie ukrywało swojego eurosceptycyzmu". - Rozumianego jako inną filozofię tego, czym ma być Unia Europejska, że ma być raczej luźną federacją, gdzie egoizmy narodowe siłą rzeczy będą odgrywały większą rolę niż odgrywają dzisiaj - powiedział.

Dodał, że toczy się dzisiaj gra o przyszłość UE. - Chcę zrobić wszystko, co leży w moich możliwościach, aby z Polski do Parlamentu Europejskiego pojechało możliwie jak najmniej tych, którzy nie chcą Unii Europejskiej - oświadczył premier.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)