Donald Tusk: PiS może polegać na PO i nie musi narażać Polski na rządy Leppera
Chcę i mówię to od wielu tygodni i przekonuję liderów PiS-u – naprawdę nie musicie robić tego w mojej ocenie fatalnego kroku, możecie polegać na Platformie w takich sytuacjach wymagających największej odwagi tam, gdzie te ustawy nie są pod publiczkę, tylko tam, gdzie one wymagają politycznej odwagi. Tam akurat na Platformę PiS mógłby liczyć. I dzisiaj może po raz ostatni będę miał okazję te słowa powiedzieć, ale powtórzę je: nie musicie Polski narażać na rządy Andrzeja Leppera - powiedział Donald Tusk, w "Sygnałach Dnia".
13.04.2006 | aktual.: 13.04.2006 10:42
Sygnały Dnia: Czy przy takim układzie, który powstanie, a właściwie powstaje, pójdzie do lamusa historii pomysł Platformy Obywatelskiej, by popierać rząd w niektórych ważnych z punkt widzenia kraju sprawach?
Donald Tusk: Nawet jeśli pojawią się projekty ustaw autorstwa Andrzeja Leppera, które będą w naszej ocenie miały sens z punktu widzenia interesów kraju, to ja będę namawiał i nie będę musiał tutaj się wysilać jakoś szczególnie, żeby nie odrzucać takich projektów, bo my nie możemy sobie na złość robić. I ta oferta jest aktualna, podobnie jak... i te słowa powtórzę dzisiaj, że jest to tak naprawdę oferta czy propozycja pod adresem PiS-u – możecie rządzić i im będziecie robili to staranniej, im spokojniej, tym większe poparcie Platformy i może za kilka miesięcy oznaczać to takie bardzo wyraźne ocieplenie już naszych relacji i odbudowę zaufania, bo dzisiaj to zaufanie rzeczywiście jest kompletnie zdewastowane.
Ale rządzić samodzielnie i w kształcie mniejszościowym, to pan ma na myśli?
- W tym sensie samodzielnie, że bez Andrzeja Leppera, bez Samoobrony.
Czyli rząd mniejszościowy.
- Ale ze stabilnym poparciem, bo do dzisiaj postawa Platformy to z reguły akceptacja, zgoda na te projekty, który wysyła do Sejmu rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Chcę i mówię to od wielu tygodni i przekonuję liderów PiS-u – naprawdę nie musicie robić tego w mojej ocenie fatalnego kroku, możecie polegać na Platformie w takich sytuacjach wymagających największej odwagi tam, gdzie te ustawy nie są pod publiczkę, tylko tam, gdzie one wymagają politycznej odwagi. Tam akurat na Platformę PiS mógłby liczyć. I dzisiaj może po raz ostatni będę miał okazję te słowa powiedzieć, ale powtórzę je: nie musicie Polski narażać na rządy Andrzeja Leppera.
Prawo i Sprawiedliwość i Samoobrona to 211 głosów, tak wygląda sejmowa arytmetyka. Jak pan sądzi, jak to się rozwinie dalej w kierunku tych 231 wymarzonych? Liga Polskich Rodzin, no, rozpad to nie używają tego jeszcze słowa liderzy LPR, ani Roman Giertych, ani Wojciech Wierzejski, czy to jest jakiś rokosz? Co prawda ta piątka, która się buntuje, wczoraj miała jakoby rozpocząć negocjacje z Prawem i Sprawiedliwością. Czy co? PiS przejmie te pięć osób? Plus pięć głosów wtedy będzie, czyli będzie 216.
- Od kilku miesięcy pojawią się często takie pogłoski, że liderzy PiS-u mają jakiś patent na to, żeby rozbijać inne ugrupowania i że w momencie, kiedy pojawia się kryzys, to pojawiają się też plotki, że tu pęknie. O Platformie już od dłuższego czasu tego typu pogłosek nikt nie rozsiewa, ale o PSL-u, a ostatnio o Lidze Polskich Rodzin i to też nie jest metoda na odbudowę zaufania w relacjach między partiami politycznymi. I mi jest bardzo daleko od Romana Giertycha, ale życzę wszystkim, żeby nie ulegali takim pokusom. Mówię tu o tych posłach, którzy dzisiaj szukają silniejszego, bo w oczach ludzi to wygląda dość paskudnie, dość szkaradnie. A także PiS-owi życzyłbym, aby skupił się na lepszym rządzeniu, a nie na ciągłym takim atakowaniu konkurencji politycznej między innymi poprzez wyciąganie posłów, bo to jest tak po ludzku nieładne.