Donald Tusk o konstruktywnym wotum nieufności: to była maskarada
Wynik głosowania nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności potwierdził, że była to maskarada, która nie miała nic wspólnego z żadnym ponadpartyjnym rządem - ocenił Donald Tusk. Zdaniem premiera, ta inicjatywa była "próbą zdestabilizowania sytuacji".
- Przewidywaliśmy w końcu wszyscy, że będzie taki wynik głosowania. Ten wynik potwierdził, że to, co mówiłem w czasie debaty (sejmowej) o tym wotum, że to jest impreza jednej partii politycznej, to była maskarada, niemająca nic wspólnego z żadnym narodowym, ponadpartyjnym rządem - powiedział Tusk.
Jak ocenił, była to próba zdestabilizowania sytuacji. - Większość (sejmowa) była wyraźna i bezpieczna na rzecz wsparcia rządu. Można wrócić do normalnej roboty - podkreślił szef rządu.
Tusk ocenił, że podczas czwartkowej debaty nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności w sposób bardzo spokojny mówili szef klubu PO Rafał Grupiński i szef PSL Janusz Piechociński. Dodał, że z niepokojem słuchał liderów opozycji.
- Natomiast na co dzień Leszek Miller sprawia wrażenie polityka jednego z bardziej odpowiedzialnych, dojrzałych. To jest opozycja, to nie jest mój partner, to oponent. Na pewno w polskiej polityce wygląda solidnie na tle innych polityków opozycji - powiedział Tusk.
Szef SLD pytany przez dziennikarzy o tę ocenę powiedział: "to nic nie znaczy. Natomiast oczywiście miło mi, że premier tak twierdzi. Tak, to jest komplement".
Sejm odrzucił w piątkowym głosowaniu wniosek PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Tuska. PiS proponowało prof. Piotra Glińskiego jako kandydata na szefa rządu. Za wnioskiem głosowało 137 posłów, 236 było przeciw, 41 wstrzymało się od głosu.