PolskaDonald Tusk: nie widzę podziałów w PO

Donald Tusk: nie widzę podziałów w PO

23.02.2006 09:35, aktual.: 23.02.2006 10:05

Nie widzę podziałów w Platformie. Dostrzegam, i to zrozumiałe, rosnące ambicje wielu polityków Platformy, bo dzisiaj być w przywództwie Platformy, zostać szefem Platformy to jest naprawdę wielka rzecz - powiedział Donald Tusk, przewodniczący PO w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia: Ten czerwcowy kongres czy zjazd Platformy Obywatelskiej – ilu pan będzie miał rywali? Bo rozumiem, że pan także zgłosi swoją osobę czy też ewentualnie pana osoba zostanie zgłoszona przez uczestników kongresu.

Donald Tusk: Ja mam przekonanie, że dobrze byłoby dla Platformy, gdybym był jej szefem, ale to nie jest nic oryginalnego, bo normalni ludzie mają z reguły jakąś taką sensowną samoocenę swych działań. Poza tym przygotowujemy w Platformie taka strategię wygrania, strategię wygrania wyborów samorządowych, a później kolejnych wyborów parlamentarnych i przekształcenia Platformę już nie tylko w silną opozycję, ale w taką bardzo przekonującą alternatywę dla rządów panów Kaczyńskiego, Giertycha, Leppera, bo sprawa jest bardzo, bardzo poważna.
Najważniejsze jest nawet nie to, kto wygra, bo też jestem przekonany, że dam radę; najważniejsze jest to, żeby to przyszłe przywództwo Platformy przywróciło Polakom nadzieję, bo dzisiaj (i to jest nasz punkt widzenia, ale sądzę, że wielu Polaków ten punkt widzenia podziela) to, co robi polska władza niektórym się to, oczywiście, podoba, ale dla wielu Polaków jest to powód, że nadzieja gdzieś zniknęła. I dlatego dla mnie dużo ważniejsze od tego, ilu będę miał konkurentów, będzie przekonanie opinii publicznej w tych najbliższych miesiącach, że nie musimy tracić nadziei, że Polska może znowu wyrwać do przodu i że Polacy mieszkający w swojej ojczyźnie nie będą musieli bać się władzy. I to jest priorytet.

Czyli co? Zapowiada pan jakąś akcję na terenie Sejmu, Senatu?

- Ja tak przełykam tę drobną złośliwość, że Tuska nie ma, zupełnie spokojnie, bo muszę powiedzieć, że to jest chyba raczej dobra cecha przywódcy partyjnego, jeśli nie ma nadmiernych osobistych ambicji, ze potrafi wokół siebie robić miejsce także dla innych. I na brak aktywności, akurat jeśli chodzi o liderów Platformy, chyba nie ma co narzekać.

No, ale nie zrobi pan zbyt dużo miejsca dla innych.

- Ja jestem spokojny i dość przekonany do własnych racji. I zawsze też dbałem o to, żeby Platforma mówiła też dobrze o konkurencji w świecie zewnętrznym, w gospodarce czy w polityce poza Platformą, ale żeby ta konkurencja była też faktem wewnątrz Platformy. I też wiem, że będę lepszy, jeśli będę miał konkurentów. Nie tylko sympatyków, ale też konkurentów w Platformie, bo to zawsze sprzyja, tak jak ostry trening w sporcie, tak konkurencja w polityce czy w gospodarce sprzyja jakości. Ale może to zabrzmi trochę buńczucznie, ale chcę konkurencji i nie boję się konkurencji.

Czy Paweł Piskorski jest problemem dla Platformy Obywatelskiej?

- Od kilku dni w niektórych mediach pojawiają się informacje, że Paweł Piskorski jest jedną z tych osób, które angażują się w potencjalne zmiany w Platformie i że jest promotorem Bronisława Komorowskiego jako potencjalnego mojego konkurenta. I to nie jest problem negatywny, to jest albo pogłoska, albo fakt i ja muszę brać to pod uwagę, jeśli chodzi o moje plany wewnątrz Platformy, to znaczy mam zamiar każdego konkurenta traktować poważnie, bez złości, ale naprawdę bardzo poważnie.

Mówi o coraz wyraźniejszych podziałach wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Dostrzega pan takie podziały?

- Nie, podziałów nie. Dostrzegam, i to zrozumiałe, rosnące ambicje wielu polityków Platformy, bo dzisiaj być w przywództwie Platformy, zostać szefem Platformy to jest naprawdę wielka rzecz. To jest partia, która po wyborach z niezłym wynikiem, ale jednak przegrana, od wielu miesięcy utrzymuje czy nawet poszerza swoje poparcie. Stabilne 30% to jest coś, co jeszcze dwa lata temu nikomu się nie śniło. I to jest ta alternatywa, o której większość sądzi, że wygra przyszłe wybory. Więc nic dziwnego, że w Platformie wiele osób chciałoby mieć wpływ, coraz większy wpływ na to, co się dzieje w naszej partii. Ale nie, podziałów nie widzę. Ja zresztą potrafię dość szybko i kategorycznie reagować na złe i niedopuszczalne zachowania ludzi, także w Platformie. I może to budzi czasami emocje, ale tutaj nie zmienię swojego postępowania.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także