Donald Tusk: moje zadanie to nie dopuścić do zwycięstwa eurosceptyków
Mam jako szef rządu i Platformy Obywatelskiej zadanie, by nie dopuścić w Polsce do zwycięstwa eurosceptyków w wyborach do PE - powiedział premier Donald Tusk.
- Ja mam za zadanie - jako szef rządu i Platformy - by eurosceptycy nie wygrali; uważam, że to jest naprawdę poważne zagrożenie - mówił Tusk. Według niego to zagrożenie "nie polega na tym, że PiS w europarlamencie czy Korwin-Mikke rozbiją nam w ciągu kilku miesięcy UE, ale że staną się niebezpiecznym dopełnieniem dla innych partii eurosceptycznych".
Według Tuska, choć w Polsce "na szczęście" 80 proc. obywateli ocenia, że dużo lepiej być w Unii Europejskiej, to w innych krajach UE, np. Francji czy Wielkiej Brytanii, widać wyraźny wzrost w sondażach "tych, którzy mówią otwarcie 'nie' Unii Europejskiej". - U nas też - zarówno PiS jak i Nowa Prawica, nie ukrywają, że Europa, delikatnie mówiąc, im nie odpowiada - powiedział.
Szef rządu ocenił, że Europa wymaga dziś szczególnej troski. - I każdy, kto będzie ją atakował mniej czy bardziej agresywnie, może doprowadzić do takiego procesu rozkładu UE - zaznaczył.
- I dlatego mówię o tym z przekonaniem: jeżeli ktoś będzie klaskał tym ugrupowaniom, to daleko od nas na wschodzie, na Kremlu na pewno prezydent Putin - podkreślił Tusk. Dodał, że nieprzypadkowo niektórzy politycy radykalnej prawicy - także polskiej - "bardzo mocno wspierają Putina w jego działaniach na Ukrainie". - Ale równocześnie ci, którzy się odżegnują od Putina i polityki rosyjskiej, ale osłabiają UE de facto są jego nieświadomymi sojusznikami - powiedział.
Według szefa rządu "sytuacje krytyczne w UE" - czyli kryzys finansowy i konflikt na Ukrainie sprawiają, że część Europejczyków ma poczucie, że niektóre instytucje europejskie są "oderwane od ludzi". Zdaniem Tuska wielu obywateli UE nie wie, "co się dzieje w tych skomplikowanych procedurach, w tych wielkich gmaszyskach w Brukseli". - I to daje niezłą pożywkę dla eurosceptyków i tych, którzy mówią wprost, że Unię trzeba rozwalić - ocenił szef rządu.