Donald Tusk: kandydatura Elżbiety Gelert "bez pudła, bez ryzyka"
Premier Donald Tusk uważa, że kandydatura Elżbiety Gelert na prezydenta Elbląga, to "kandydatura bez pudła, bez ryzyka". Przekonywał, że Gelert, która jest dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, to osoba odpowiedzialna i świetnie gospodarująca finansami.
- Gdybym nie miał pełnego przekonania, że dla Elbląga pani Elżbieta Gelert, może być tym, czym jest dla szpitala, a więc bardzo odpowiedzialną, świetnie gospodarującą środkami osobą, to bym nie zawracał już głowy elblążanom, swoimi pomysłami na samorząd elbląski - powiedział Tusk na konferencji prasowej zorganizowanej przed elbląskim szpitalem.
Jak dodał, Gelert pokazała, że także w mieście, gdzie sytuacja nie jest łatwa, można prowadzić jeden z najlepszych szpitali w Polsce. - To, co najlepsze możemy dać Elblągowi, to Elżbieta Gelert - powiedział premier.
- Jestem tu po to, żeby wesprzeć Elżbietę Gelert, która przez całe swoje życie zawodowe pokazuje, że z całą pewnością nie ma tych wad, które w czasie referendum zarzucano byłemu prezydentowi i jego ekipie - podkreślił Tusk i wyraził nadzieję, iż swoją obecnością w Elblągu nie zaszkodzi tak świetnej kandydaturze.
Premier mówił o kompetencjach, odwadze i dobrym sercu kandydatki PO. Jego zdaniem, Gelert ma też odpowiednie kompetencje, aby zdobywać środki europejskie. - To mieszanka umiejętności i kompetencji, która na pewno byłyby bardzo przydatne Elblągowi - ocenił.
Gelert podziękowała Tuskowi za ciepłe słowa. - Myślę, że to na pewno nie zaszkodzi, myślę, że wszyscy, którzy do tej pory wątpili w to, że Platforma, a przede wszystkim szef PO mnie popiera, w tej chwili mają dowód na to, że tak właśnie jest - zaznaczyła.
Przedterminowe wybory prezydenta Elbląga i 25 radnych odbędą się w niedzielę. Poprzednie władze samorządowe - prezydent Grzegorz Nowaczyk z PO i rada miasta, w której Platforma miała większość - zostały odwołane w połowie kwietnia w referendum.
Na pytanie, jak ważne politycznie są dla niego wybory w Elblągu, Tusk powiedział, że "dla bojących w polityce nie ma miejsca, bojący przegrywają z definicji na starcie". - Elżbieta Gelert ze swoimi doświadczeniami szpitalnymi i politycznymi jest najlepszym dowodem, że trzeba mieć determinację, odwagę, wiedzieć, czego się chce, i wtedy możliwa jest wygrana. Jeśli ktoś się boi, to niech nie zawraca ludziom głowy - dodał.
Pytany o najnowszy sondaż, w którym kandydatka PO na prezydenta Elbląga przegrywa z kandydatem PiS, Tusk powiedział, że "musi być odporny na sondaże i wtedy, kiedy są bardzo wysokie i wtedy, kiedy są niskie". - Niektórzy - i chyba w Elblągu mogło to mieć znaczenie - nie wytrzymują presji, kiedy mają wysokie sondaże. Warto się przyzwyczaić do tego, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, a panem w tym przypadku są wyborcy - mówił premier.
W sondażu ośrodka Homo Homini publikowanym przez "Rzeczpospolitą" największym poparciem spośród ubiegających się o funkcję prezydenta Elbląga cieszy się kandydat PiS Jerzy Wilk (26 proc.); Elżbieta Gelert z 16 proc. poparcia zajęła w sondażu drugie miejsce. Telefoniczny sondaż został przeprowadzony 19 czerwca wśród 1100 dorosłych mieszkańców Elbląga.
Tusk podkreślił, że "żywiołem" Elżbiety Gelert nie jest polityka, tylko pomaganie ludziom. Wyraził zadowolenie, że kandydatka PO jest wśród faworytów. Przyznał też, że jej start w wyborach jest obciążony niepowodzeniem poprzedniej ekipy PO, która rządziła Elblągiem i została odwołana w referendum.
Premier powiedział, że ma wyrzuty sumienia, iż nie potrafił przypilnować tej poprzedniej ekipy. - Bardzo mi zależy na tym, żeby Elżbieta Gelert wygrała również dlatego, że reprezentuje naszą formację polityczną. Każda porażka boli, a każde zwycięstwo cieszy - powiedział szef rządu.
Tusk przekonywał, że kandydatka PO ma tyle własnych atutów, iż ma szansę nie tylko wejść do II tury wyborów, ale je wygrać.
Pytany, dlaczego nie program wizyty nie przewiduje otwartego spotkania z mieszkańcami Elbląga, Tusk powiedział: "Nie czuję się na zamkniętym spotkaniu wtedy, kiedy rozmawiam z pracownikami szpitala, czy gdy rozmawiam z dziennikarzami". Jak dodał, chce porozmawiać z kilkoma środowiskami o tym, co jest potrzebne Elblągowi, bo - jego zdaniem - miasto potrzebuje pieniędzy i mądrego nimi dysponowania. - Na efektowne spotkania będzie jeszcze czas, ja raczej gustuję w kontakcie bezpośrednim - mówił premier.
Podczas konferencji prasowej premiera za ogrodzeniem szpitala ustawiło się kilka osób w koszulkach z logo Ruchu Palikota. Jeden z mężczyzn trzymał transparent z napisem "kłamca", inny przez megafon pytał: - Panie premierze, czy pan naprawdę kocha Elbląg? Niech pan nam odpowie.
Bezskutecznie próbowali ich przegonić ludzie ochraniający spotkanie. Z okien szpitala niektórzy pacjenci wołali: "tak trzymać!"
- Chcę, żeby premier spojrzał mi w oczy i mnie przeprosił za ten syf, jaki mamy przez ludzi PO - powiedział jeden z kilku starszych panów, którzy przyjechali przed szpital.
Po wizycie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym premier udał się do Elbląskiego Parku Technologicznego, gdzie wraz z minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską, spotka się z elbląskimi przedsiębiorcami.
W Parku Technologicznym na premiera czeka jeden z inicjatorów referendum Mariusz Lewandowski, który chce, by premier przeprosił go za działania członków elbląskiej PO, którzy zniesławiali go - jak twierdzi - na forach internetowych.
Kandydatka PO na prezydenta Elbląga Elżbieta Gelert jest od 15 lat dyrektorką Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. W kampanii wyborczej prezentuje się jako sprawny menadżer, kierujący z powodzeniem jedną z najlepszych placówek medycznych w woj. warmińsko-mazurskim. Jej wyborcze hasło to "Wybierz skuteczne zarządzanie".
Szpital, który zatrudnia ponad 1400 osób na 23 oddziałach był wielokrotnie nagradzany w regionalnych i krajowych konkursach oraz rankingach jakości usług medycznych. Każdego roku hospitalizowanych jest tutaj 35 tys. pacjentów.
Obecnie trwa budowa nowego skrzydła szpitala, w którym mieścić się będą: blok operacyjny, oddział anestezjologii i intensywnej terapii oraz centralna sterylizatornia. Jak oceniła dyrekcja elbląskiego szpitala, to najważniejsza inwestycja w 25-letniej historii tej placówki i "prawdziwy milowy krok w przyszłość".
Rozbudowa szpitala kosztować ma ponad 57 mln zł, z czego 39 mln zł to dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Nowy pawilon szpitalny będzie miał 11 tys. m kw. powierzchni. Obecnie wewnątrz budynku prowadzone są prace wykończeniowe.