Donald Tusk: już setki kawałów powstały na ten temat
Premier Donald Tusk zapowiedział, że nawet już w przyszłym tygodniu może porozmawiać ze związkami zawodowymi na temat zmian w emeryturach służb mundurowych. Premier zaznaczył, że wydłużenie wieku emerytalnego niektórych grup zawodowych "wydaje się oczywistością". - Już setki kawałów powstały na temat trzydziestopięcioletnich emerytów. Wiadomo, że to też powinno ulec zmianie - powiedział.
13.11.2010 | aktual.: 13.11.2010 16:31
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że mundurowi zgadzają się pracować dłużej do emerytury, nawet o 10 lat. Według gazety jest to możliwe za sprawą zmiany podejścia do tej kwestii przez związek zawodowy policjantów, który chce rozmawiać z rządem.
- Będę po powrocie do Warszawy szukał natychmiast potwierdzenia tej gotowości do rozmowy. Jeśli tak jest, to w przyszłym tygodniu siadamy i rozmawiamy - powiedział premier w trakcie konferencji prasowej we Włodawie (lubelskie).
- Nasi partnerzy w służbach mundurowych dobrze rozumieją nasze intencje. Od początku mówiliśmy, że zmiany, jakie będziemy proponowali, nie będą dotykały tych, którzy dzisiaj pracują w policji czy wojsku. (...) Uczciwość nakazuje powiedzieć, że dopiero ci, którzy będą wybierali ten zawód będą wiedzieli, na czym polegają nowe warunki. Nie gorsze, ale nowe, inne - mówił premier.
Tusk zaznaczył, że wydłużenie wieku emerytalnego niektórych grup zawodowych "wydaje się oczywistością". - Już setki kawałów powstały na temat trzydziestopięcioletnich emerytów. Wiadomo, że to też powinno ulec zmianie - powiedział.
Premier dodał, że rozumie postulat policji, że powinno być więcej środków na jej działanie. - Dotyczy to także zarobków - ocenił.
"100 dni prezydenta oceniam jak najwyżej"
Premier Donald Tusk powiedział, że 100 dni prezydenta Bronisława Komorowskiego ocenia jak najwyżej. W opinii premiera, Bronisław Komorowski jest przykładem "pozytywnej zmiany w polskiej polityce".
Pytany, czy Bronisław Komorowski jest wymarzonym prezydentem do współpracy z rządem, premier powiedział, że nie wie, czy "wymarzonym", ale na pewno akceptowanym przez Polaków. Zaznaczył, że świadczą o tym sondaże zaufania do polityków. - Jest on (Komorowski ) bezdyskusyjnie tym politykiem, który cieszy się największym zaufaniem. To jest bardzo ważne, bo prezydent wybrany w tak trudnych okolicznościach w wyborach powszechnych, mający tak duże zaufanie to jest to, na co, jak sądzę, Polacy czekali - powiedział premier Tusk.
Dodał, że dla niego prezydent, który chce pomagać rządowi jest "jak zbawienie", nawet, jeśli ma odmienny pogląd niż szef rządu. Wyjaśnił, że kilkakrotnie w ciągu ostatnich miesięcy te poglądy się różniły. - Zdawałem sobie sprawę, że Bronisław Komorowski będzie prezydentem łagodnym, ale stanowczym. I że ja też nie będę mógł liczyć na taryfę ulgową, nawet, jeśli czasami bym chciał - powiedział Tusk.
Pytany, czy będzie oceniał 100 dni prezydentury Komorowskiego w samych superlatywach powiedział, że nie ma ludzi bez wad, jednak w jego opinii Bronisław Komorowski jest przykładem "pozytywnej zmiany w polskiej polityce".
- To, że jest prezydentem obliczalnym, spokojnym, stabilnym, dającym Polakom poczucie harmonii, ładu wewnętrznego, to jest - jak sądzę - rzecz bezcenna. Szczególnie w tak skomplikowanych czasach politycznych, w jakich przyszło nam żyć - zaznaczył premier.